OCZEKIWANIE
							W pejzażu samotności 
 Huśtawki porusza wiatr.
 Po liściach czerwoności 
 Spływa niechciany czas.
W pejzażu samotności 
 Huśtawki porusza wiatr.
 Po liściach czerwoności 
 Spływa niechciany czas.
Motylem chcę być pijącym 
 Twego ciała rosy.
 I wiatrem, co na łące 
 Potarga Twe włosy.
Czerwono zachodzące słonce.
 Szałas na łące wśród lasu.
 Ognisko jasno płonące 
 Z dala miejskiego hałasu.
Przyćmiona komnata.
 Świeży zapach ciasta.
 W imbryku herbata.
 Ogień w piecu trzaska.
Między okiem a wargą
 Słów cisza zawisła.
 Gdzież się one podziały?
 Te siedzące w zmysłach?
Taniec zapomnienia.
 Taniec jednej chwili.
 W lot lekki się zmienia
 Taniec dwóch motyli.
Twój dotyk tak ulotny
 Wśród pocałunków stad
 Jak lekki motyl lotny
 Na ciele zostawia ślad.
Wspomnienia jak obłoki
 W przeszłości płyną zatoki.
 A w myślach cienie grają
 I coś przypominają.
Marzenia to nie spokój
 Tchu oddźwięk to wspomnienie
 I każdy ruch niepokój
 I smutku tego brzemię
Nie ma dziś Ciebie
 Choć jesteś blisko.
 Wciąż jeszcze czuję
 Ciepła ognisko.