SYJONISTA?
SYJONIZM. SYJONISTA.
Co to znaczy? Czy pozytywne, czy
negatywne?
Dlaczego moja reakcja na te słowa od razu
powoduje obraz z 1968 roku: „Syjoniści do Syjamu!"?
Albo ten dowcip: „Jak się nazywa syjonista
jadący ekspresem?” „Ekspresjonista!” Lub ten jeszcze dawniejszy: „Kto to jest
syjonista?” „To taki Żyd, który za pieniądze drugiego Żyda posyła trzeciego
Żyda do Palestyny".
Wiec pozytywne czy negatywne?
Jeśli się szuka definicji, to można
znaleźć dwie:
1. Ruch powstały pod koniec XIX w., dążący do utworzenia
niepodległego państwa żydowskiego
2. Szowinizm żydowski, potępiony w 1973 r. przez
Zgromadzenie Ogólne ONZ jako forma rasizmu
Co mówi WIKI:
Syjonizm (od nazwy wzgórza Syjon w Jerozolimie,
na którym stała Świątynia Jerozolimska) - ruch polityczny i społeczny, dążący
do stworzenia żydowskiej siedziby narodowej na terenie Palestyny.
Syjonizm doprowadził do powstania Państwa Izrael
w 1948 r.; współcześnie jego celem jest także utrzymanie jedności narodu
żydowskiego żyjącego w rozproszeniu i jego więzi z Izraelem.
No tak. Własne państwo dla narodu, który żył w rozproszeniu przez 2000 lat i jako jedyny przeżył i utrzymał swoją specyfikę nie tylko religijna, ale i narodowa. To nie obyło się bezboleśnie. Po zniszczeniu Świątyni i resztek państwa żydowskiego przez Rzymian czołowi rabini tego czasu „przystosowali” judaizm i Żydów do życia na obczyźnie. To „przystosowanie” zamknęło Żydów we własnym sosie. Żadne mieszanie się z mieszkańcami krajów pobytu. Tylko poprawne stosunki, przestrzeganie obowiązujących praw i dostosowywanie się do istniejących warunków. Akceptacja ograniczeń (własność ziemi, wykonywania zawodu, prawa pobytu) i wykorzystywanie wynikających z tego korzyści (pośrednictwo, handel, usługi dla klas rządzących). Zawsze na zasadzie uginającego się drzewa. Nigdy jako bunt czy opór fizyczny przeciwko gwałtom, czy niesprawiedliwości.
Z czasem w każdym z państw pobytu
kształtuje się warstwa Żydów, którzy z powodu czy to możliwości finansowych,
czy wykształcenia, pośrednio lub bezpośrednio zaczynają mieć wpływ na to, co
się dzieje w danym państwie.
To oczywiście nie jest mile widziane przez
warstwy społeczeństwa rodzimego, które w ten czy inny sposób czuja się
zagrożone. Wiec nawet większe otwarcie Żydów w kierunku integracji i asymilacji
nie jest odbierane zbyt pozytywnie. Nic więc dziwnego, że idea syjonizmu jest
początkowo przyjęta bardzo pozytywnie. Wreszcie możliwość upieczenia dwóch
baranów na jednym rożnie.
Żydzi dostaną własne państwo, a reszta Świata
będzie szczęśliwie wolna od nich!
Problem tylko, że to idzie za wolno. Od czasów idei Herzla i deklaracji Balfoura zbyt dużo Żydów do brytyjskiej Palestyny się nie dostało. Czy to z braku funduszy, czy to z braku chętnych, czy to z powodu brytyjskich ograniczeń? Można by długo dyskutować. Faktem jest, że komuś się z załatwieniem „kwestii żydowskiej” bardziej spieszyło. A reszcie Świata, z jego Żydami włącznie, było mieszanie się w tę sprawę bardzo „nie na rękę".
Wynik znany. Po zakończeniu IIWS trudno
było się doliczyć około 6 milionow Żydów. Świat miał nieczyste sumienie. Wiec
OK. Dajmy im wreszcie ich Ziemie Obiecana. Arabowie się buntują? No to dzielimy
połeć na dwie części. Po pierwszych konfliktach zbrojnych na Bliskim Wschodzie
wszystko idzie względnie dobrze.
Nawet
obóz socjalistyczny popiera nowe Państwo Izrael, które ma wszelkie podstawy do
bycia pierwszym socjalistycznym państwem na Bliskim Wschodzie.
A tu
niespodzianka. Pomimo trzech różnych odłamów partii komunistycznych w Izraelu,
system gospodarczy i polityczny zaczyna do złudzenia przypominać ten
krwiożerczy kapitalizm zachodni.
Na Zachodzie a szczególnie w USA, dla odmiany,
ilość Żydów jakby wcale nie zmalała. Ci, co „przejrzeli” zaczęli twierdzić, że
„syjonizm to ideologia i ruch bazujący na żydowskim nacjonalizmie, który
wzmacnia tożsamość i samoświadomość Żydów jako silnej i oddzielnej społeczności
z własnymi interesami innymi niż interesy nieżydów i wzmacniający już i tak
potężną światową społeczność żydowską".
Po obydwu stronach „kurtyny” siły negatywnie
nastawione do Żydów i Izraela uznały syjonizm za formę „wszechświatowego spisku
żydowskiego".
Ukoronowaniem było uchwalenie przez Zgromadzenie
Ogólne ONZ rezolucji potępiającej syjonizm jako formę rasizmu. Jej inicjatorami
były państwa arabskie i należące do bloku sowieckiego (w tym Polska).
Wiec jak to jest z tym syjonizmem?! Pozytywny?
Negatywny? Mam to gdzieś? Komentarze mile widziane.
Alex Wieseltier.
18 January 2018
(Published on FZP January 2018)