STATYSTYKA?
STATYSTYKA?
Przy okazji
zamieszczenia linku do artykułu zamieszczonego w czasopiśmie kanadyjskiej Polonii
o dziewczynie, która odnalazła swoje żydowskie korzenie, zauważyłem dyskusję na
temat tego, czy ilość zamordowanych polskich Żydów jest zawyżona, czy nie. A
powodem tego zawyżenia, według jednej z dyskutantek, mógł być fakt, że "wielu Żydów
po Holokauście ukrywało swoje pochodzenie". Dyskusja przeszła na tory liczbowe,
gdzie Grossowskie 200 tysięcy uznano za niewiarygodne.
Co to jest 200 tysięcy Żydów, których nie można było się
doliczyć po wojnie? Tylko statystyka. A
jej dokładność jest +/- 100 tysięcy. Co to znaczy? Dokładnie nic!
Patrząc na dane statystyczne WIKIPEDII dowiadujemy sie, że ilość Żydów w Polsce to około 3250000 osób. Ta liczba,
która jest bazowana na danych statystycznych z roku 1933, nie bierze pod uwagę przyrostu naturalnego w
latach 1934-1939, nie wspominają już o dzieciach urodzonych w czasie okupacji.
Licząc tylko 1% przyrostu naturalnego, populacja żydowska w Polsce tuż przed
wybuchem wojny mogła wynosić prawie 3,5 miliona ludzi. Czyli już tutaj mamy błąd
rzędu 250 tysięcy ludzi!
Ale jedźmy dalej. Minimalna liczba polskich Żydów, którzy
stracili życie w czasie okupacji jest okreslana jako 2.700.000 a maksymalna
jako 3.000.000. Z powyższego wynikałoby, ilość uratowanych polskich Żydów
powinna być między 250 - 550 tysięcy. Dodając 250 tysięcy ze wspomnianego
poprzednio przyrostu naturalnego, ta
liczba urosłaby do 500 - 800 tysięcy. Nawet zakładając, że połowie z nich udało
się skrzętnie ukryć swoje pochodzenie, ilość Żydów byłaby znacznie większa, niż
to podają dosyć wiarygodne źródła powojennej wędrówki Żydów do Polski i z
Polski.
Na podstawie powyższych dywagacji wysuwa się wniosek, nie
wnikając już w temat co się stało z tymi Żydami, których nie można znaleźć w
statystykach niemieckich morderców, że ilość żydowskich ofiar w Polsce jest
zaniżona!
Ale to w dalszym ciągu statystyka, a nie fakty.
Dlatego proponowałbym ten temat zostawić, bo dalsza
dyskusja nie może przynieść nic dobrego.