POKOJÓWKA
75 LAT PÓŹNIEJ — POKOJÓWKA
(Z podpuchy Jerzego M)
Cześć Kaśka! To ja. Co? Dlaczego tak późno? Komórka mi się
wyładowała. Zauważyłam dopiero w domu. W pracy byłam. Popołudniowa zmiana.
Niech to szlag trafi! Znowu była granda. Mówię Ci. Ja się tam chyba nie wyrobię. Ciągle się
mnie czepiają. Od razu wiedziałam, jak mi Wiesiek tę posadę naraił i
powiedział, że kierownik jest pedał. Ale że aż tak!
Dzisiaj to prawie wyszłam z siebie. Miałam sprzątać na drugim
piętrze, bo tam dwa pokoje nie zrobili przed południem. Wiesz. Jak goście
wywieszą tę kartkę „Nie przeszkadzać”, to porządek musi robić druga zmiana.
To ja wchodzę do tego pokoju, a tam ta baba jeszcze siedzi!
Więc pytam się uprzejmie czy mogę posprzątać, czy przyjść później, a ona mi po
angielsku „goehed” i wlazła do łazienki. No to zaczęłam sprzątanie. Zaścieliłam
łóżko i zaczynam odkurzać. A ta wylatuje z łazienki i mówi do mnie coś po
angielsku. Ja tam po angielsku ni w ząb, więc się tylko uśmiecham i dalej
odkurzam. A ona tylko „pejper” i „pejper"! No to ja „tankju” i pod nosem
„stara prukwo” i na wszelki wypadek szybko wyszłam.
Nie minęło 15 minut, a tu do tego drugiego pokoju co zaczęłam
sprzątać wpadł ten kierownik pedał. I z mordą na mnie, że się po chamsku do
klientów odnoszę! Ja? Po chamsku? Słyszałaś coś podobnego?!
Ale spoko. Pytam się go uprzejmie, czy on może mi wyjaśnić, o
co chodzi, bo ja nic z tego nie rozumiem. A on na to, że ta pani z Izraela, u
której przed chwilą sprzątałam, skarżyła się. No to ja do niego, że chyba jej
się coś musiało w głowie pochrzanić. I nic dziwnego, bo jechało od niej jak od
jakiego browaru. Na to on, że jedyne co od niej czuł to jakieś ostre
zagraniczne perfumy. I że skarga była o brak papieru toaletowego, który ja
podobno przyrzekłam jej przynieść! No niby prawda, że ja z tego wszystkiego nie
poszłam do łazienki i nie zmieniłam ręczników i nie sprawdziłam, czy jest
papier toaletowy, ale jej nic do cholery nie przyrzekałam!
Skończyło się na tym, że szybko przyniosłam tej zołzie papier
toaletowy i zrobiłam łazienkę. Kierownik powiedział, że to ostanie ostrzeżenie,
bo oni właśnie prowadzą promocję dla izraelskich gości i takie rzeczy to nie
jest dobra reklama dla hotelu.
Niech to szlag trafi! Dobrze, że nie wiedziałam, że to
Żydówka, bo bym się chyba nie wyrobiła! Popatrz jaka zołza! Nieporozumienie
językowe, a ona już z pyskiem do kierownika! A sama widziałam, że trochę tej
starej rolki jeszcze było!
Ten Witek, co z ONR-owcami gania, miał racje! Przyjeżdża toto
i wydaje im się, że im wszystko wolno! Lekarstwa na nich nie ma! To nie
dziwota, że można od tego wszystkiego zostać antysemitą.
Maj 2019