JESZCZE JEDNA KREACJA AKTORSKA JANDY
JESZCZE JEDNA KREACJA AKTORSKA JANDY
Anka zaciągnęła mnie na inaugurację
Festiwalu Filmów Żydowskich w Kopenhadze. Pierwszym filmem festiwalu była
polska "Dolce Fine Giornata", z Krystyną Jandą w roli głównej. Jako że jestem
starym zatwardziałym prawakiem, a znam poglądy pani Jandy, nie byłem za bardzo
pozytywnie nastawiony do filmu. Ale w programie napisano, że film jest o
polskiej Żydówce, która właśnie dostała nagrodę Nobla, więc co se nie mamy, jak
se możemy.
Wyszedłem z filmu trochę wkurzony. Na co ja
zmarnowałem te półtorej godziny?! Na oglądanie starej baby, która gzi się z
trzydzieści lat młodszym migrantem z Egiptu, strofuje swojego męża za jakieś
kapcie, ale nie bezpośrednio, tylko listownie, bo jakoś rozmawiać z nim będąc w
tym samym pomieszczeniu, jej nie pasuje? I dlaczego, po odsądzeniu od czci i
wiary przedstawicieli włoskiego rządu w trakcie przyjmowania lokalnej nagrody
miasteczka, oświadcza, że zwróci nagrodę Nobla (i pewnie te miliony dolców?).
Mój umysł analityczny zaczął nagle robić wiwisekcję
filmu:
Kto ten scenariusz wymyślił?
Baba urodzona w 1955 roku jako potomek dwojga
osób ocalałych z Holokaustu? To oni musieli pewnie być w czasie wojny dziećmi,
bo normalne pokolenie Holokaustu płodziło swoje potomstwo zaraz po wojnie. I
niby dlaczego te młodziaki, po wojennej gehennie zostały w Polsce? I nic o
nich, czy ich losie po Marcu 68? Ot po prostu wspomniani przez celebrytkę
mimochodem, dla nadania sobie glorii potomka męczenników?!
Ani ona, ani córka, ani wnuki nie wykazują za
grosz powiązania z jej żydowskimi rodzicami. I pomimo tego, że mąż jest Włochem
i że żyją we Włoszech, są oni bardziej polscy niż ci, co żyją w Polsce. Łącznie
ze znawstwem aktualnej polszczyzny.
A za co nagroda Nobla? Baba nie mieszka w Polsce
od początku lat osiemdziesiątych. Komu wpadło do głowy promować polską
emigrantkę we Włoszech do międzynarodowej nagrody?
Od biedy można zrozumieć, że starsza kobieta
idzie do lóżka z przystojnym, jurnym facetem. Ale dlaczego ten facet
idzie z nią do lóżka, to już zagadka. Nie mógł przystojniak znaleźć bardziej
pociągającego (i młodszego) modelu?
I skąd ona go wytrzasnęła? Migrant z Egiptu.
Kopt? To chyba chrześcijanin? I niby dlaczego taki zakochany w matematyce i perskim
astronomie, poecie i matematyku, którego imienia nie zapamiętałem, para się
prowadzeniem baru, który zostaje spalony? Może przez tych ciemnych typków,
z którymi miał jakieś konszachty?
No i te jej podejście do zamachu terrorystów.
Ani jednego słowa potępienia! Tylko potępienie europejskiej demokracji! Ten film
to na pewno wroga robota lewaków!
I nagle dostałem olśnienia!
Te wszystkie pretensje mogę sobie odłożyć do
lamusa! To w ogóle nie o to chodziło! Wygląda na to, ze się czepiałem obudowy i
nie zauważyłem fundamentu!
A fundamentem jest opis opóźnionego klimakterium
starszej kobiety!
A żydowskie geny były potrzebne, bo najbardziej pierdyknięta
Polka takich numerów by nie wymyśliła!
Jeszcze jedna wspaniała kreacja aktorska
Krystyny Jandy!
Alex Wieseltier
Luty 2020