Izraelskie wybory
W Izraelu wybory się dopiero zaczęły!
Autor: Shmuel Sackett
Założyciel i dyrektor
Am Yisrael Chai Foundation & The Dream Raffle
Jeśli uważasz, że wybory w Izraelu nareszcie się zakończyły...
pomyśl jeszcze raz, bo zabawa właśnie się zaczyna! Jedyne, co się
skończyło, to same wybory - gdzie ludzie głosowali na to, czego chcieli (a
przynajmniej tak im się wydawało!) Tak, tak; prawdziwy proces demokratyczny się
skończył, ale teraz następuje "kiwanie i działanie" w celu uzyskania koalicji
61 członków Knesetu. Powodem, dla którego mówię, że to dobra zabawa, jest to,
że właśnie na tym etapie możesz zobaczyć, ile naprawdę warta jest twoja partia.
Czy twoja partia będzie się trzymać wyborowych obietnic i ideologii, czy też
sprzeda swoje pierworództwo za miskę soczewicy? W większości przypadków
zobaczysz soczewicę...
Jak donoszą media, problem polega (znowu) na tym, że Benjamin
Netanyahu nie ma definitywnej większości 61 glosów, aby utworzyć rząd. Prosta
matematyka mówi, że Likud plus Yamina (Bennet) plus Shas plus Agudah daje tylko
59 glosów. To tak jakby zakończyć mecz piłki nożnej z piłką leżącą kilka
centymetrów przed linią bramkową; blisko, ale nie wystarczająco blisko.
Jednak w tej politycznej izraelskiej grze (która jest o wiele bardziej
ekscytująca niż jakakolwiek impreza sportowa!) jest jedna zasadnicza różnica...
gra jeszcze się nie skończyła!
To, co nastąpi teraz, jest naprawdę bardzo ekscytujące i w
prostych słowach nazywa się: zmiana barw klubowych! Bibi wyśle swoich
najlepszych ludzi do innych "zespołów", aby przekonać co najmniej 2 graczy do
zmiany klubu i przejścia do jego zespołu; tj. rządu. Choć to brzmi absurdalnie,
większość ekspertów uważa, że to - tym razem - faktycznie się uda. To oznacza,
że kandydaci, którzy pluli na Bibi przez kilka ostatnich lat jako przestępcę,
mogą teraz przybiec do niego z otwartymi ramionami. Ci sami ludzie, którzy
mówili, że nie można mu ufać i że Izrael musi mieć nowego premiera, zaufają mu
całkowicie i uczynią go ponownie premierem. Dobrze bawisz teraz?
W przeciwieństwie do polityki amerykańskiej, w której dobrze
wiesz, kto wygrał, a kto przegrał, polityka Izraela jest o wiele więcej... ohm, o
wiele więcej... o wiele bardziej ekscytująca! (tak, to jest słowo !!) Myślisz, że
przegrałeś? Pomyśl jeszcze raz, bo tak naprawdę to może jesteś wygrany! To jest
powód, dla którego w Izraelu żaden polityk nie przyznaje się do porażki;
ponieważ gra jeszcze się nie skończyła!
Gantz - który przegrał - może pójść na utworzenie rządu
jedności z Bibi, coby oznaczało, że on naprawdę wygrał! (Osobiście nie sądzę,
że tak się stanie, ale jest możliwe...) Lieberman - którego wszyscy nienawidzą -
może porzucić swoje absurdalne żądania i dołączyć do rządu - a wtedy wszyscy
będą go kochać! (nie, nie sądzę, że to się stanie, ale jest to możliwe...). Orly
Levi - która wypadła gorzej we wszystkich 3 wyborach niż ktokolwiek przewidywał
- może wskoczyć na ten wózek i zostać ministrem w rządzie - co oznaczałoby, że
wypadła lepiej niż ktokolwiek przewidział ! (nawiasem mówiąc, to bardzo realna
możliwość...) Widzisz, jakie to ekscytujące?
W każdym razie weź swoja porcję popcornu i przygotuj się na
obejrzenie widowiska. Przewiduję, że polityczny szachowy mistrz Izraela; Bibi
Netanyahu, w jakiś sposób wymyśli metodę na skompletowanie 61 głosów, które
potrzebuje. Kiedy tak się stanie, gra ostatecznie będzie zakończona, a my
będziemy mogli zmienić kanał, aby obejrzeć kolejną ekscytującą grę; Final Four
- Crazy Bernie, Sleepy Joe, Pocahontas i Mini Mike, walczący ze sobą o to, kto
ma przegrać z Trumpem. I kto mówi, że polityka jest nudna ???
Am Yisrael Chai!
Polskie tłumaczenie: Alex Wieseltier