Wywiad z Yossi Halevi

2024-06-16

Wywiad z Yossi Klein Kalevi: W izraelskiej debacie ludzie są ślepi na to, co Izrael robi w Gazie, ale jednocześnie izraelski pisarz dostrzega echo dawnego antysemityzmu w próbach zachodniej lewicy, aby zmienić wojnę w Gazie "moralnie" do góry nogami".
Kemal Atatürk, Quora

Yossi Klein Halevi to izraelski pisarz, dziennikarz i polemista, który nie sądzi, że my na Zachodzie rozumiemy zagrożenie ze strony Hamasu.
Uważa się za liberała. Jako zwolennik rozwiązania dwupaństwowego. Jako przeciwnik okupacji, która według niego jest "katastrofą" zarówno dla Izraelczyków, jak i Palestyńczyków.
Wzmianka o Netanjahu od razu przyprawia go o ból głowy. "Każdego ranka budzę się i nagle przypominam sobie, że Netanjahu jest premierem, i wariuję".
Co do tego zgadza się on z większością rosnącej liczby krytyków Izraela na Zachodzie.
Ale jeśli chodzi o potępienie wojny w Gazie, jako krwawej zemsty, a nawet ludobójstwa, jest on całkowicie innego zdania. Dla izraelskiego dziennikarza, autora i społecznego dyskutanta Yossiego Kleina Halevi wojna jest nie tylko uzasadniona, ale wręcz konieczna. Izrael ma nie tylko prawo zniszczyć reżim Hamasu. Ale ma moralny obowiązek to zrobić.
"Nie możemy żyć z ludobójczą siłą wzdłuż naszej granicy, która codziennie mówi nam, że jej celem jest nasze zniszczenie i która w kółko obiecuje nam 7 października".

Surrealistyczna rozmowa
Duńska gazeta,Berlingske Tidende, zadzwoniła do 71-letniego Yossiego Kleina Haleviego, by uzyskać odpowiedzi na pytanie, jak to się stało, że zaledwie osiem miesięcy po tym, jak Hamas dokonał największego masowego mordu na Żydach od czasu Holokaustu, Izrael jest obecnie okrzyknięty czołowym zbójeckim państwem na świecie. I że kraj i jego przywódcy są oskarżeni o popełnienie nie tylko zbrodni wojennych, ale także ludobójstwa w Gazie. "Czuję się, jakbym żył w surrealistycznym świecie" – czytamy w części odpowiedzi.
Rozbieżność między tym, co myślą ludzie w Izraelu, a tym, co myślą o Izraelu ludzie na Zachodzie, nigdy nie była większa.
"Czasami wydaje mi się, że toczą się dwie diametralnie różne dyskusje na temat Gazy. Czasami wydaje się, że dyskusja w Izraelu zakłada, że ​​w Gazie nie ma cywilów. Oni wszyscy są Hamasem. Dyskusja na całym świecie zdaje się zakładać coś przeciwnego. Że w Gazie nie ma ludzi Hamasu. Że wszyscy są niewinnymi cywilami. Że Izrael wypowiedział wojnę bezbronnej, niewinnej ludności. Obydwa poglądy są absolutnie do niczego.", mówi Yossi Klein Halevi.

Darmowy bilet do raju
"Potrzebna jest realistyczna dyskusja na temat Gazy. My stworzyliśmy kryzys humanitarny w Gazie. Nie sądzę, że mieliśmy wybór. Ale dlaczego potrzebna była presja ze strony Bidena, byśmy zrobili coś, co powinniśmy byli zrobić sami? To nasza odpowiedzialność" – mówi Halevi.
"Ale społeczność międzynarodowa, a zwłaszcza Europejczycy, muszą przestać udawać, że rola Hamasu w tej wojnie jest prawie przypadkowa".
Izraelczycy muszą zniszczyć Hamas, mówi autor Yossi Klein Halevi pokazując pogrążonego w smutku żołnierza pod pomnikiem porwanych i zabitych na festiwalu muzycznym Supernova.
W dużej mierze składa on winę na działania wojenne Hamasu, które nie ograniczają jedynie zabijania cywilów, a które bezpośrednio wykorzystują ilość zabitych, do zwiększenia presji na Izrael.
"Nie walczymy z racjonalnym wrogiem. Hamas toczy religijną wojnę". W oczach islamistów wszyscy, którzy giną na wojnie, zarówno cywile, jak i bojownicy, stają się męczennikami z bezpłatnym biletem do raju. Takich nie należy żałować.
"Cała infrastruktura cywilna została przejęta przez Hamas. Szpitale, meczety, szkoły. Wystrzeliwują rakiety z infrastruktury cywilnej. Oddzielenie bojowników Hamasu od cywilów, wśród których walczą, "jest niemożliwe". To uczyniło wojnę najbardziej "brutalną i brudną" w historii Izraela.

Przestępczy rząd
Ale Halevi widzi także problemy po stronie Izraela.
"Emocje związane z 7 października są dla nas, Izraelczyków, tak przytłaczające, że młodym żołnierzom trudno jest walczyć bez złości. A to prowadzi do niebezpiecznych sytuacji".
Wypowiedzi ministrów, że mieszkańcy Gazy to "zwierzaki w ludzkiej skórze", które nie zasługują ani na wodę, ani na żywność. I że Izrael powinien rozważyć zrzucenie bomby atomowej na Gazę, nie poprawia sytuacji.
"Ten izraelski rząd ułatwia kryminalizowanie nas. Mamy w tym rządzie ludzi, którzy są przestępcami". Ma tu na myśli w szczególności skrajne partie osadnicze, których przywódcy mówią o usunięciu mieszkańców regionu i budowaniu tam żydowskich osiedli".
"Nie walczymy z racjonalnym wrogiem. Hamas toczy religijną wojnę" – mówi Yossi Klein Halevi.
Ale Halevi uważa, że ten fakt zszedł całkowicie na dalszy plan, bo wielu zagranicznych komentatorów mówi o "wojnie Netanjahu".
"To nie jest wojna Netanjahu. To jest moja wojna. Jeśli chcesz potępić wojnę, potęp mnie. Potępiaj Izrael. Tu nie chodzi o Netanjahu".
Jego zdaniem każdy inny izraelski rząd walczyłby w tej wojnie w ten sam sposób. Wojna nadal cieszy się szerokim poparciem wśród ludności.
"Bardziej liberalny rząd poważnie potraktuje kryzys humanitarny w Gazie. Bardziej liberalny rząd również przedstawiłby plan tego, co powinno się stać, kiedy wojna się skończy".

Zło i ignorancja
Yossi Klein Halevi jeszcze się nie rozpakował po długim tournée z wykładami na uniwersytetach w Ameryce Północnej. Spotkanie z przyszłą zachodnią elitą intelektualną było jak oglądanie swojej ojczyzny przez zwichrowaną lupę. Wszystko jest postawione do góry nogami i wykręcone.
Na Uniwersytecie Stanford w San Francisco, bastionie ludzi o dobrych intencjach i wolnomyślicielach, właśnie, kiedy przechodził obok, zdjęto gigantyczny transparent głoszący, że "syjonizm to ludobójstwo".
Jako syn węgierskiego ocalałego z Holokaustu Yossi Klein Halevi nie lekceważy takich oskarżeń.
"To jest w równym stopniu zło i ignorancja. Może nawet więcej ignorancji niż zła".
"Nie lubię porównań z Holokaustem. Nie jesteśmy Żydami lat 30. XX wieku. Nie jesteśmy już ofiarami. Ofiary nie mogłyby dokonać tak wielu zniszczeń w Gazie, jak myśmy zrobili", mówi Yossi. Jednak trudno mu nie wyciągnąć historycznej paraleli.

Żyd jako ten zły
"Fakt, że tak duża część świata moralnie postawiła tę wojnę na głowie, pomaga mi zrozumieć szaleństwo antysemityzmu. Pomaga mi to zrozumieć, jak w latach trzydziestych XX wieku tak duże części Europy mogły stracić rozum" – mówi Halevi.
Halevi widzi, jak duża część tak zwanego postępowego Zachodu powraca do uprzedzeń historycznych, które czynią Żydów reprezentantami wszystkiego, co złe i obrzydliwe w społeczeństwie.
"Kiedy w Europie panowało chrześcijaństwo, Żydzi byli mordercami Jezusa. W marksizmie Żyd był arcykapitalistą. Pod rządami nazistów był największym sprawcą nieczystości rasowej" – zauważa Halevi.
"W erze międzynarodowych praw człowieka i antyrasizmu państwo żydowskie jest przestępcą między narodami. Jesteśmy państwem najgorszego apartheidu i najgorszym ludobójczym państwem. 
Wystarczy spojrzeć na te wszystkie piękne kraje w ONZ, które podnoszą ręce i głosują za traktowaniem Izraela jako pariasa świata. Jako największego na świecie moralnego przestępcy. I nie sądzisz, że ma to coś wspólnego z tysiącletnią historią czynienia Żyda symbolem wszystkiego, co najbardziej ohydne?"Yossi Klein Halevi jest izraelskim pisarzem, boli go głowa od Benjamina Netanjahu, ale nie rozumie fascynacji Hamasem na Zachodzie.

.»Od rzeki do morza«
Halevi, jako intelektualista publiczny, zawsze starał się promować porozumienie między Izraelem a światem arabskim i islamskim. Jako pobożny Żyd próbował stworzyć wzajemne zrozumienie ze swoimi muzułmańskimi sąsiadami w Jerozolimie. Dialog ten miał w ostatnich latach trudne warunki.
Ale teraz także podczas spotkania z lewicowcami Zachodu spotyka się Halevi z brakiem zrozumienia i otwartą nienawiścią.
»From the River to the Sea. Palestine will be free« – to hasło podczas demonstracji na całym świecie. To znaczy obszar między rzeką Jordan na wschodzie a Morzem Śródziemnym na zachodzie. Obszar, na którym obecnie znajdują się Izrael, Gaza i okupowany Zachodni Brzeg.
"Tu nie chodzi już o współżycie w pokoju z państwem z większością żydowską. Tu nie chodzi już o zakończenie izraelskiej okupacji, ale o zakończenie unicestwienia Izraela na rzecz państwa palestyńskiego".
'Od rzeki do morza' stało się normatywnym hasłem zwolenników Palestyny ​​na Zachodzie. Radykalizacja lewicy antysyjonistycznej dała palestyńskiemu ruchowi narodowemu wolną przepustkę do porzucenia dwupaństwowego rozwiązania".
Teraz nie chodzi o utworzenie Palestyny, ale o zniszczenie Izraela.

Polskie tłumaczenie Alex Wieselitier

https://da.quora.com/Israel-har-ikke-bare-ret-til-at-tilintetg%C3%B8re-Hamasstyret-Men-en-moralsk-pligt-til-at-g%C3%B8re-det  

Alex Wieseltier - Uredte tanker
Alle rettigheder forbeholdes 2019
Drevet af Webnode Cookies
Lav din egen hjemmeside gratis! Dette websted blev lavet med Webnode. Opret dit eget gratis i dag! Kom i gang