Ukraina?

2025-01-14

Wybór między zdrowym rozsądkiem a romantyzacją Ukrainy
Jonathan S. Tobin, JSN, 13 stycznia 2025

Najnowszy front wojny między Rosją a Ukrainą toczy się za pomocą klasycznego obrazu. Jak donosi The New York Times, zdjęcie, na którym współcześni ukraińscy żołnierze przyjmują pozy Kozaków z obrazu Ilji Riepina z 1891 r. "Odpowiedź Kozaków zaporoskich sułtanowi Mehmedowi IV Turcji" stało się ikoną patriotyzmu.
Według Timesa obraz jest "znany większości Ukraińców, a reprodukcje zdobią wiele domów rodzinnych" i często zajmują "honorowe miejsce" obok prawosławnych ikon religijnych. Postrzegają oni budzących strach konnych "watażków" jako odzwierciedlających nie tylko część historii ich kraju, ale także istotę ukraińskiego nacjonalizmu.
I głęboko nie podoba im się fakt, że Rosjanie również postrzegają ducha kozackiego jako część swojego dziedzictwa, co Ukraińcy twierdzą, że jest formą kulturowego przywłaszczenia.
Kwestia, która strona w tym krwawym konflikcie naprawdę posiada dziedzictwo Kozaków, może nie być interesująca dla nikogo poza Ukrainą lub Rosją. Ale sposób, w jaki sprawa ukraińska została prze romantyzowana przez wielu na Zachodzie, w tym znaczną część społeczności żydowskiej, ma znaczenie.
Jest to szczególnie prawdziwe, gdy weźmie się pod uwagę, że historia tej grupy — a w szczególności Kozaków zaporoskich — w dużej mierze charakteryzowała się krwiożerczym antysemityzmem i udziałem w jednych z najgorszych masakr Żydów od czasów wypraw krzyżowych po Holokaust.

Istotna dyskusja
To tylko jeden aspekt dyskusji o Ukrainie.
Korporacyjne, liberalne media szybko badają i oskarżają o antysemityzm, gdy można go powiązać, choćby wątpliwie, z postaciami politycznymi, którym się sprzeciwiają, takimi jak prezydent-elekt Donald Trump.
Jednak ich brak zainteresowania długą historią ukraińskiego antysemityzmu, która rozciąga się od średniowiecza przez Holokaust aż do jego echa w naszych czasach, jest niczym innym, jak niezwykłym. W zasadzie, można się tylko zastanawiać, dlaczego ci, którzy napisali lub edytowali artykuł o znaczeniu obrazu, nigdy nie zadali sobie trudu przeprowadzenia nawet najbardziej pobieżnej formy badania związku Kozaków zaporoskich ze słowem "pogrom".
To, czy ukraiński nacjonalizm jest nieodróżnialny od amerykańskich idei wolności, czy nie różni się od wysiłków Izraela, aby bronić się przed terroryzmem, staje się coraz bardziej istotne w dyskusji o konflikcie.
To ważny element debaty na temat zainteresowania Trumpa zakończeniem tego kosztownego impasu, gdy tylko obejmie urząd 20 stycznia.
Każda dyskusja na temat wojny rosyjsko-ukraińskiej musi rozpocząć się od uznania, że ​​winę za jej wybuch ponoszą wyłącznie Rosja i jej autorytarny przywódca, prezydent Władimir Putin.
Rosyjska inwazja na Ukrainę 24 lutego 2022 r. była równie nielegalna, co brutalna. Ta próba unicestwienia niepodległości Ukrainy była godna pożałowania, a zdecydowany i skuteczny opór Kijowa, kierowany przez prezydenta Wołodymyra Żeleńskiego, słusznie zyskał światowy podziw.
Ale gdy Ukraina odparła początkową inwazję Rosji, priorytetem światowych przywódców powinno być dążenie do zakończenia wojny. Zamiast tego administracja Bidena, wspierana przez niektórych członków republikańskiego establishmentu, przyjęła wojnę jako — jak powiedział były lider republikanów w Senacie Mitch McConnell — "najważniejszą rzecz", jaka dzieje się na świecie.
Zarówno Demokraci, jak i niektórzy Republikanie odrzucali wszelką krytykę swojego stanowiska w sprawie Ukrainy, uznając ją za rosyjską propagandę i oczerniając rosnącą liczbę osób niezgadzających się z tą kwestią, nazywając je w najlepszym wypadku naiwniakami Putina, a w najgorszym – jego agentami.

Zaangażowanie USA na Ukrainie
Stany Zjednoczone dały Ukraińcom co najmniej 175 miliardów dolarów pomocy od początku wojny, a kolejne miliardy są w drodze.
To kwota, która przyćmiewa wielkość pomocy, jaką otrzymał Izrael — zarówno od 7 października 2023 r., kiedy został zinfiltrowany i zaatakowany przez terrorystów z Hamasu, jak i rzekomo kontrowersyjny coroczny pakiet pomocy wojskowej, który otrzymał wcześniej.
Należy również zauważyć, że w przeciwieństwie do większości pieniędzy wysyłanych do Kijowa, prawie cała amerykańska pomoc dla Jerozolimy jest wydawana w Stanach Zjednoczonych na uzbrojenie. Nie należy również zapominać, że w przeciwieństwie do sytuacji z Izraelem nie istnieje żaden system rozliczania tego, gdzie i jak pieniądze amerykańskich podatników są wydawane na Ukrainie.
Konflikt szybko przerodził się w przerażający impas, pełen wojny okopowej w stylu I wojny światowej.
W tym momencie celem Ukrainy nie był powrót do status quo z lutego 2022 r. Stało się to siłą napędową, nominalnie wspieraną przez Stany Zjednoczone i ich europejskich sojuszników, mającą na celu odzyskanie terytoriów przejętych przez Putina w 2014 r. w czasie, gdy ani administracja Obamy, ani naród amerykański nie przejmowali się tym zbytnio.
To, czy Ukraina powinna kontrolować region Donbasu, czy Krym (żaden z nich nie jest historycznie ukraiński), jest bardzo interesujące zarówno dla Kijowa, jak i Moskwy.
Przymusowe podboje ziem za granicami uznanymi przez społeczność międzynarodową nie powinny być sankcjonowane. Mimo to pogląd, że ta konkretna kwestia jest kwestią amerykańskiego bezpieczeństwa narodowego, jest śmieszny.
Wielu na lewicy poparło wojnę, ponieważ utożsamili Ukrainę z pierwszą próbą Demokratów, by postawić Trumpa w stan oskarżenia w 2020 roku.
Niektórzy na prawicy zrobili to z tego, co można opisać jedynie jako nostalgię za prostszym dwubiegunowym światem zimnej wojny, w którym siły nieistniejącego już Układu Warszawskiego, rządzonego przez Sowietów, aż do upadku Muru Berlińskiego w 1989 roku, były gotowe na zalanie Europy Zachodniej.
Tego rodzaju alarmizm dotyczący Rosji Putina, jako reinkarnacji Związku Radzieckiego lub jako części nowej Osi Zła, był absurdalny. Putin może marzyć o odtworzeniu imperiów carów i ich radzieckich następców.
Ale jeśli armia rosyjska nie była w stanie podbić Ukrainy, jak może w ogóle rozważać wojnę z krajami NATO, nie mówiąc już o tym, że stanowiłaby dla nich poważne zagrożenie?

Wojna, która powinna się zakończyć
Chęć Trumpa by zakończyć wojnę jest godna pochwały, ponieważ ta wojna przyniosła Ukraińcom straszne cierpienia i wielkie straty po obu stronach.
Jego chęć jest jednak wyśmiewana przez tych, którzy twierdzą, że zwycięstwo nad Rosją jest ważniejsze, chociaż nikt nie jest w stanie zdefiniować, jak dokładnie wyglądałoby zwycięstwo nad mocarstwem nuklearnym ani dlaczego nieuchronny chaos teoretycznej Rosji po Putinie po całkowitym zwycięstwie Ukrainy miałby być w interesie Zachodu.
Warunki porozumienia pokojowego były oczywiste od samego początku. Międzynarodowe gwarancje niepodległości Ukrainy zostaną odnowione, a Putin będzie musiał zaakceptować, że nigdy nie będzie mu wolno zainstalować tam marionetkowego reżimu.
Ale Kijów będzie musiał się tym zadowolić i obietnicami pomocy na powojenną odbudowę. Marzenie Żeleńskiego o powrocie Krymu i Donbasu to fantazja. Podobnie jak członkostwo Ukrainy w NATO, które zapewniłoby, że konflikt nadal będzie wrzeć i stworzy potencjał do niewyobrażalnej wojny z Zachodem, być może z udziałem broni nuklearnej.
Alternatywą jest niekończąca się i niemożliwa do wygrania wojna, która wysysa krew z obu krajów, zwłaszcza z Ukrainy.
Pomysł, że Stany Zjednoczone powinny robić cokolwiek innego niż starać się zakończyć ten konflikt, który odwraca uwagę Zachodu od jego głównego zagrożenia geostrategicznego, które pochodzi ze strony komunistycznych Chin, a nie słabej autorytarnej Rosji, byłby strasznym błędem.
Administracja Bidena nie dostrzegła tego i nadal podwajała finansowanie bezsensownej walki, często potępiając potrzebę pracy na rzecz pokoju.
Głównym czynnikiem była romantyzacja sprawy ukraińskiej, która stała się niepodważalną ortodoksją na Zachodzie.
Centralnym elementem tego było wątpliwe twierdzenie, że Żeleński był wersją Winstona Churchilla z XXI wieku.
Podczas gdy jego przywództwo w ukraińskim wysiłku wojennym na wczesnym etapie było wzorowe, to pojęcie, że jest on odpowiednikiem postaci, która uratowała zachodnią cywilizację — nie mówiąc już o współczesnym awatarze walki o demokrację — nie wytrzymuje krytyki. Żeleński ma swoje zalety, ale jest przywódcą narodu, który jest tak samo skorumpowany i zdominowany przez podejrzanych oligarchów, którzy dominują w polityce i gospodarce, jak każda inna postsowiecka republika.
To właśnie on zawiesił demokratyczne prawa do sprzeciwu i wyborów, zamknął kościoły i przewodniczy aparatowi bezpieczeństwa państwa, który rywalizuje z aparatem Putina.

Zaprzeczanie ukraińskiego antysemityzmu
Między innymi czynnikami, jego żydowskie pochodzenie pozwoliło mu przedstawić siebie jako ewidentne zerwanie z mroczną przeszłością Ukrainy.
I tu właśnie pojawia się dyskusja na temat trwającej ukraińskiej czci dla jej ohydnej historii antysemityzmu.
Nienawiść do Żydów odgrywa nikczemną rolę w rosyjskiej historii i kulturze, szczególnie w XIX i XX wieku. Zaprzeczanie temu było endemiczne w epoce sowieckiej i trwało pod autorytarnym reżimem Putina.
Ale antysemityzm był nierozerwalnie związany ze sprawą niepodległości Ukrainy przez stulecia, a zaprzeczanie temu było centralnym punktem starań na rzecz poparcia sprawy Kijowa, a Żeleński był w centrum tych starań.
Było to w pełni widoczne w jego przemówieniu w 2022 roku w Knesecie Izraela, gdy miał on czelność strofować państwo żydowskie za brak entuzjastycznego przyłączenia się do wojny z Rosją.
On nie tylko twierdził, że wojna Putina niczym nie różniła się od niemieckich nazistowskich dążeń do podboju Europy i zagłady Żydów, ale także fałszywie twierdził, że Ukraińcy solidaryzowali się wówczas z Żydami i że to zobowiązuje Izrael do pomocy Kijowowi teraz.
Prawdą jest, że Ukraińcy byli jednymi z najbardziej zagorzałych kolaborantów reżimu nazistowskiego i brali aktywny udział w łapankach i masowym mordowaniu Żydów, w tym w niesławnej masakrze w Babim Jarze pod Kijowem we wrześniu 1941 r.
Przemówienie można było określić jedynie jako negację Holokaustu. Ponieważ jednak został już namaszczony na nowego Churchilla, zachodnie media dały mu na to przyzwolenie.
Gdyby współcześni Ukraińcy i ich państwo odrzucili antysemityzm, który był nieodłączną częścią ukraińskich ruchów nacjonalistycznych w przeszłości, ich historia nie byłaby problemem.
Mimo że wybór Żeleńskiego w 2019 r. przedstawiany jest jako odrzucenie przeszłości kraju, Ukraina nadal wychwala tych, którzy brali udział w rzezi Żydów, takich jak Kozacy zaporoscy, jako bohaterów.
Państwo ukraińskie czci pamięć Bohdana Chmielnickiego, 17. przywódcy wojskowego ukraińskich Kozaków, który poprowadził powstanie przeciwko królestwu polsko-litewskiemu, które wówczas rządziło większą częścią kraju.
Chmielnicki jest najbardziej znany Żydom z masakr ukraińskich i polskich Żydów, które zorganizował i którym przewodził, a które zostały uwiecznione we współczesnej literaturze w książkach takich jak Niewolnik Izaaka Baszewisa Singera.
Była to największa katastrofa, jaka spotkała europejskich Żydów od wypraw krzyżowych do Holokaustu.
Historycy szacują, że ponad 100 000 Żydów zostało wymordowanych przez kozackich zwolenników Chmielnickiego, podczas gdy tysiące innych zostało zniewolonych lub przetrzymywanych dla okupu.
Mimo to Republika Ukraińska nadała w 1995 r. najwyższe odznaczenie wojskowe Chmielnickiemu, a jej obecny prezydent pochodzenia żydowskiego, którego chroni jednostka nazwana na cześć kozackiego mordercy. Chmielnicki znajduje się również na ukraińskich banknotach.
Ukraińcy pielęgnują również pamięć jednego z przywódców republiki, która została ogłoszona na Ukrainie w 1919 r. po upadku carskiego imperium. W trakcie wojny, którą przegrali z rosyjskim reżimem bolszewickim, który wchłonął Ukrainę, Symon Petlura, przywódca sił ukraińskich, przewodził pogromom, które były odpowiedzialne za śmierć ponad 70 000 Żydów.
Innym ukraińskim bohaterem jest Stepan Bandera. Nacjonalista, który dowodził siłami, które współpracowały z nazistami podczas Holokaustu.
Naziści ostatecznie potraktowali Ukraińców z taką samą pogardą i brutalnością jak innych nie-Niemców. Ale podobnie jak wielu Ukraińców, Bandera chciał sprzymierzyć się z każdym, kto sprzeciwiał się radzieckiemu reżimowi Józefa Stalina, który wymordował miliony Ukraińców podczas terrorystycznego głodu Hołodomoru.
Około 250 000 Ukraińców dołączyło do sił kolaboracyjnych, które walczyły z nazistami lub służyli jako strażnicy w obozach zagłady, gdzie eksterminowano Żydów.

Nieuczciwy apel
Ukraińcy mogą czcić kogo chcą. Podobnie jak Rosjanie, z których wielu (w tym Putin) czci pamięć Stalina, który zamordował miliony i był okrutnym antysemitą.
Ale czy naród, który uważa Kozaków za swój wzór do naśladowania, może wiarygodnie apelować do Amerykanów, aby traktowali swoją sprawę narodową jako podobną do sprawy George'a Washingtona?
Czy kraj, który nie chce przyznać się do swojej antysemickiej przeszłości, może pouczać Żydów o ich obowiązku przyjścia im z pomocą?
To samo można powiedzieć o wprowadzających w błąd argumentach, że wysiłki Ukrainy zmierzające do odzyskania Donbasu i Krymu są porównywalne z wojną po 7 października, którą państwo żydowskie obecnie prowadzi, aby powstrzymać wysiłki Iranu i jego terrorystycznych pełnomocników zmierzające do przeprowadzenia drugiego Holokaustu.
Nic z tego nie oznacza, że ​​Amerykanie powinni oddać Ukrainę Putinowi, jak twierdzą niektórzy krytycy Trumpa.
Waszyngton powinien dążyć do osiągnięcia stabilnego rozwiązania, które nie pozbawi Ukraińców prawa do samostanowienia.
Problemem nie jest argument na rzecz wysiłków zmierzających do zapewnienia, że ​​niepodległe państwo nie zostanie zniszczone.
Raczej jest to nieuczciwy sposób, w jaki zwolennicy Ukrainy i Żeleńskiego nie tylko ukrywali lub ignorowali ogromną przepaść między kijowską wersją demokracji a wersją Zachodu, ale także ich uparte trzymanie się swojej antysemickiej historii i jej symboli. Gotowość do powiedzenia prawdy na ten temat nie powinna być traktowana jako rosyjska "dezinformacja".
Przyjęcie przez Trumpa polityki realistycznej opartej na zdrowym rozsądku wobec Ukrainy i Rosji nie jest zdradą amerykańskich wartości.
Naród, który nadal wierzy, że Kozacy, którzy traktowali mordowanie Żydów jako swoje ulubione zajęcie, są bohaterami, nie jest w stanie udawać, że zasługują na bezdyskusyjne wsparcie Zachodu lub narodu żydowskiego.

Polskie tłumaczenie Alex Wieseltier

https://www.jns.org/a-choice-between-common-sense-and-romanticizing-ukraine/ 

Alex Wieseltier - Uredte tanker
Alle rettigheder forbeholdes 2019
Drevet af Webnode Cookies
Lav din egen hjemmeside gratis! Dette websted blev lavet med Webnode. Opret dit eget gratis i dag! Kom i gang