Sowieci gorsi od Nazistów?
Sowieci gorsi od Nazistów?
Jeden z uczestników
napisał na naszym Forum, że doszedł do wniosku, że Żydzi mieli ogromnego pecha,
że bolszewizm nie powstał w Rosji w XV wieku, bo Żydzi nie zatrzymaliby się
wtedy w niedobrej Rzeczypospolitej i już od 500 lat żyliby w raju na ziemi, bez
antysemityzmu, nacjonalizmu i faszyzmu. A wniosek ten wyciąga on dlatego, bo
widzi jakąś irracjonalną niechęć wielu Żydów do tego, co konserwatywne, co ma
związek z katolicyzmem lub patriotyzmem, wykazując jednocześnie ogromna
pobłażliwość dla bolszewizmu i kompletne niezrozumienie dlaczego dla Polaków
Sowieci są co najmniej takim samym złem jak nazizm.
Nie bardzo wiem, ilu Żydów zna wyżej wzmiankowany uczestnik naszego Forum
osobiście i ilu z nich wyraziło w rozmowie z nim gremialną pochwalę UB, Rosji
sowieckiej i komunizmu, potępiając jednocześnie w czambuł IIRP i Żołnierzy
Wyklętych. Jestem jednak przekonany, że czytał on wiele wypowiedzi, które mógł
zaklasyfikować w ten sposób, bez tego, że one właśnie o tym mówiły.
Zacznijmy od samy Żydów, o których on mówi. Większość z nich, to
najprawdopodobniej tak jak ja, pierwsze lub drugie pokolenie po tych, co przeżyli
niemiecką okupację. Znakomita większość Żydów, którzy ją przeżyli, uratowała
się właśnie w Związku Radzieckim. Dziwić się, że ich potomkowie mogą mieć
pewien sentyment do Rosji, może tylko ten, którego dziadkowie takiego
niebezpieczeństwa nie zaznali. To samo można powiedzieć o traktowaniu Armii
Radzieckiej jako siły oswobadzającej ze śmiertelnego niebezpieczeństwa
niemieckiej maszyny śmierci. Bo bez ingerencji Armii Radzieckiej nie uchowałby
się żaden Żyd, a los Polaków na pewno nie byłby, w ostatecznym rozrachunku,
lepszy.
Co do pobłażliwości Żydów w stosunku do poczynać sowieckiej władzy, komunizmu, praktycznej
okupacji Polski, oraz działalności UB, to trudno mi znaleźć jakiekolwiek
wypowiedzi gloryfikujące lub tylko broniące te poczynania. Wypowiedzi o
słuszności głoszonych na zewnątrz haseł o wolności, równości i braterstwie, o
ludziach, którzy przez jakiś czas w to wierzyli i sami stali się częścią
aparatu ucisku i przemocy, nie mogą być traktowane jako akceptacja i obrona
tego, co się działo. Nie słyszałem również nikogo, kto byłby przeciwny karaniu
za przestępstwa popełnione w aparacie przemocy w okresie komuny. Jedyny
dysonans w tym zakresie to tendencja wskazywania komuchów żydowskiego
pochodzenia, którzy w ten czy inny sposób uniknęli kary, bez jednoczesnego
wskazania rodzimych komuchów, których ta kara dotknęła.
Informacje żyjących obecnie Żydów na temat stosunków w IIRP, pomimo dość
bujnego życia żydowskiego w tejże IIRP, są skażone negatywami typu "Nie kupuj u
Żyda", numerus clausus, getto ławkowe, endecka propaganda i mało pozytywna rola
kościoła katolickiego. Oczekiwać pozytywnego stosunku Żydów do tak
przedstawionego obrazu IIRP byłoby dosyć trudno.
To samo można powiedzieć o Żołnierzach Wyklętych, których czołowi
przedstawiciele mają w swoich poczynaniach dosyć nieciekawe historie związane z
traktowaniem zaraz po wojnie Żydów, którzy cudem uszli niemieckiej maszynie
śmierci.
Co do ostatniego punktu, to problem polega na definicji "Sowietów". Jeśli się
definiuje ich jako wykładnik ustroju reprezentowanego przez aparat ucisku
politycznego, militarnego i administracyjnego to mało Żydów nie będzie się z
tym zgadzało. Ale kiedy ta definicja obejmuje również cały naród rosyjski, to
tutaj porównywanie Rosjan z Niemcami i nazizmem będzie przeważnie różne od
tego, które wspomniany wyżej uczestnik Forum nam prezentuje jako generalną
opinię Polaków. Tutaj faktycznie pojęcia Żydów i Polaków się rozchodzą. A
przyczyna leży w fakcie, że pomimo prześladowań ze strony sowieckiego aparatu
ucisku i przemocy, które Żydów też nie ominęły, nie groziło im totalne
unicestwienie, jak to było w przypadku niemieckiej okupacji.
Mam nadzieje, że powyższe wytłumaczenie, aczkolwiek nie wyczerpujące tematu,
pozwoli niektórym uczestnikom tego Forum na zrozumienie różnicy zdań na
poruszone tu sprawy.