Socjalizm w praktyce
Socjalizm w praktyce
Rzecz wydarzyła się
w Szwecji.
Na jednym z uniwersytetów profesor ekonomii rozpoczął swój wykład od
stwierdzenia, że socjalizm jak system ekonomiczny jest mrzonką. Cala
grupa studencka zaoponowała.
Studenci byli zdania, że ustrój socjalistyczny, gdzie nie ma ani bogatych
ani biednych i wszyscy dostają to samo, jest ustrojem najlepszym dla ludzi.
Profesor w odpowiedzi zaproponował grupie wypróbowanie ich stwierdzenia w
praktyce.
Sprawdzian teorii socjalizmu miał dotyczyć wyników egzaminacyjnych.
Wyniki testów
egzaminacyjnych całej grupy byłyby sumowane i dzielone przez ilość egzaminowanych.
W ten sposób każdy student w grupie dostałby przeciętną grupy. Nikt nie miałby
oceny najniższej i nikt nie miałby oceny najwyższej. Czysty socjalizm. Grupa zatwierdziła ten
system z radością.
System ocen był od 1 do 10. Do zaliczenia wystarczało dostać ocenę 5.
Pierwszy sprawdzian po podsumowaniu wyników dał przeciętną 8.
Ci, którzy spędzili bardzo dużo czasu na przygotowanie się do sprawdzianu, byli
trochę zawiedzeni, ale ci, którzy nie przyłożyli się do nauki byli zachwyceni.
Mając w pamięci wyniki pierwszego sprawdzianu, ci pilni nie poświecił już tak dużo
czasu na przygotowanie się do drugiego sprawdzianu, a ci mniej pilni nie
widzieli sensu w poświęcaniu czasu na egzamin w którym ocena i tak zależała od
innych.
Przeciętny wynik sprawdzianu był 6.
Sprawdzian końcowy okazał się katastrofą.
Przeciętna grupy spadła do 4
i cała grupa oblała egzamin.
Profesor, po ogłoszeniu wyniku powiedział: "Kiedy wszyscy wiedzą, że dostaną to
samo co inni, bez względu na to, czy ich wkład pracy jest większy czy mniejszy,
ich chęć do dodatkowego wysiłku, czy to fizycznego, czy to umysłowego, wyraźnie spada
i wpływa negatywnie na rezultat osiągnięty przez grupę, do której są przepisani.
Dlatego socjalizm jako taki nie zdaje egzaminu, tak jak wy nie zdaliście go
dzisiaj".