Obrona demokracji

2025-02-18

JD Vance i obrona demokracji

W ciągu ostatniej dekady europejski establishment polityczny, intelektualny i kulturalny nie wykazywał zbytniego umiaru, jeśli chodzi o wyrażanie pogardy wobec prezydenta Donalda Trumpa i Amerykanów, którzy popierają Trumpa i jego politykę.

Podobnie jak amerykańscy polityczni przeciwnicy Trumpa, europejscy przywódcy i eksperci robili to w sposób, który wyraźnie dawał do zrozumienia, że ​​ich pogarda nie dotyczy tylko jego osoby. Miała ona również swoje korzenie w elitarnej pogardzie dla jego populistycznego podejścia do polityki. Szczególnie przerażało ich jego stanowisko w kwestiach imigracji i wojny kulturowej. Co więcej, ich krytyka miała swoje korzenie w poczuciu ich własnej wyższości moralnej.

I faktycznie, podczas pierwszej kadencji Trumpa dla wielu osób w Europie i Ameryce typowe było uważanie za prawdziwego przywódcę zachodniego świata nie prezydenta Stanów Zjednoczonych, a kanclerza Niemiec Angeli Merkel. Trump był rutynowo przedstawiany nie tylko jako niegodny tego tytułu, ale także jako niezainteresowany obroną zachodnich wartości.

I dlatego uczestnicy zeszłotygodniowej dorocznej Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa nie byli po prostu przygotowani na wysłuchanie przemówienia, w którym jeden z amerykańskich liderów odwrócił sytuację. Europejscy uczestnicy konferencji są tak uwikłani we własne uprzedzenia na temat co stanowi zagrożenia, które konferencja ma oceniać, że nie tylko byli zdumieni, ale wręcz urażeni decyzją wiceprezydenta USA J.D. Vance'a, by mówić o najbardziej podstawowych zagrożeniach dla demokracji w XXI wieku.

Przemawiając do zaskoczonej i w dużej mierze wrogiej publiczności, Vance dał jasno do zrozumienia, że ​​Stany Zjednoczone nadal są zaangażowane w bezpieczeństwo Europy. Ale przede wszystkim zależało mu na poinformowaniu partnerów Ameryki, że nadszedł czas, by oni wszyscy przestali obsesyjnie myśleć wyłącznie o zagrożeniach zewnętrznych, czy to ze strony Chin, czy Rosji. Ważniejsze jest teraz, powiedział on, pytanie, co oni wierzą, że bronią.
Następnie padło ważne oświadczenie w obronie demokracji i sprzeciw dla cenzury wolności słowa. Padło w nim również żądanie, by przywódcy Europy rozważyli, czy ich polityka otwartych granic, która sprowadziła do ich krajów miliony niezweryfikowanych migrantów z krajów muzułmańskich i arabskich, którzy sa przeciwni zachodnim wartościom, podważają fundamenty istniejącego społeczeństwa i zagrażają jego obywatelom.

Jak zauważył badacz Pierwszej Poprawki do konstytucji USA, Jonathan Turley, przemówienie Vance'a było analogiczne do przemówienia Winstona Churchilla "Żelazna kurtyna" z 1945 r., które zmobilizowało Zachód do obrony demokracji przed sowiecką tyranią po drugiej wojnie światowej. Prawie 80 lat później Vance wygłosił podobną oczywistą prawdę.

Często zapomina się, że Churchill był wówczas ostro krytykowany przez elity amerykańskie i europejskie za swoją chęć powiedzenia prawdy o zagrożeniu komunistycznym, zamiast je łagodzić lub ignorować. Więc Vance jest podobnie powszechnie potępiany za swoją śmiałość do zwracania uwagi na to, jak europejskie demokracje porzuciły podstawowe wartości demokracji, by uciszyć poglądy przeciwne ich polityce, a także na to, jak ich polityka zagraża przetrwaniu wartości zachodnich.

Oskarżono go o ingerencję w niemieckie wybory poprzez kwestionowanie "ostracyzmu" wobec skrajnie prawicowej partii AfD, która prawdopodobnie dobrze wypadnie przyszłym miesiącu w wyborach parlamentarnych w tym kraju. W związku z tym został zaatakowany jako w jakiś sposób wspierający antydemokratyczne siły i antysemityzm.

Jego widoczne poparcie dla AfD, której liderkę, Alice Weidel, Vance spotkał się podczas tej podróży, jest może niemądre. Ale to nie umniejsza prawdziwości jego twierdzeń. Zamiast po prostu zbyć jego przemówienie, jak to robią rutynowo liberalne elity po obu stronach Atlantyku w stosunku do polityki i stanowisk administracji Trumpa, ci, którzy twierdzą, że są obrońcami demokracji, powinni rozważyć jego ostrzeżenia.

Co więcej, nie wypada tym, którzy twierdzą, że martwią się rozprzestrzenianiem antysemityzmu na całym świecie, atakować Vance'a lub administrację, dla której w tej sprawie pracuje. Izrael wciąż walczy o swoje życie z prawdziwymi nazistami XXI wieku naszych czasów — terrorystyczną organizacją Hamas oraz jej zwolennikami i pomocnikami. A amerykańscy i europejscy Żydzi odczuwają skutki wzrostu nienawiści do Żydów spowodowanego masakrami Żydów w południowym Izraelu 7 października 2023 r.
Mimo to, Europejczycy, którzy odrzucają przemówienie Vance'a, albo stoją na uboczu w tej sprawie, albo aktywnie kibicują dziwacznemu czerwono-zielonemu sojuszowi lewicowców i islamistów, stojących za tą wojną z Żydami. To administracja Trumpa stanowczo sprzeciwia się obu tym siłom.

Podczas swojej pierwszej kadencji Trump od czasu do czasu zrywał z powojenną tradycją traktowania w jedwabnych rękawiczkach europejskich sojuszników Ameryki. Przyciskał ich by, zamiast polegać niemal całkowicie na hojności amerykańskich podatników w wypełnianiu tego ważnego zadania, zaczęli przeznaczać więcej środków na własną obronę. W połączeniu z niepowodzeniami wojen w Iraku i Afganistanie, w które Europejczycy wnieśli tylko symboliczny wkład, Trump czasami stawiał pytanie, czy sojusz NATO, jako pozostałość po Zimnej Wojnie, nie przekroczył swoje daty ważności.

To zostało nazwane, jeśli nie heretyckim porzuceniem amerykańskich sojuszników, to co najmniej izolacjonizmem, chociaż naciski Trumpa na wydatki na obronę zrobiły dla wzmocnienia sojuszu więcej niż cokolwiek, co zrobili jego bezpośredni poprzednicy.

I w ten sposób konferencja bezpieczeństwa była odpowiednim momentem dla administracji Trumpa 2.0, by zwrócić uwagę świata na to, że Zachód i sojusz są tak samo zagrożone przez siły wewnętrzne, jak przez wrogów zewnętrznych.

Stanowisko Vance'a w sprawie wolności słowa wydaje się słuszne dla każdego, kto wierzy w demokrację. Jak to Vance dość obszernie omawiał, sam problem wykracza poza niemieckie prawa, które są wyraźnie skierowane przeciwko tym, którzy chcą wskrzesić język lub symbolikę nazistów. Nie ogranicza się to jednak do wysiłków mających na celu odizolowanie partii AfD, która, jak pisałem wcześniej, różni się od innych prawicowych, nacjonalistycznych partii europejskich tym, że ma trudności w zdystansowaniu się od przerażającej przeszłości Niemiec i rekrutacją kandydatów do parlamentu, którzy, w przeciwieństwie do samej Weidel, tego nie robią.
We współczesnej Europie poparcie dla wolności słowa nie jest priorytetem. Jest ono atakowane szczególnie przez te siły, które najwięcej mówią o demokracji. Jak zauważył Vance, "wszystko, od naszej polityki wobec Ukrainy po cenzurę Internetu, jest przedstawiane jako obrona demokracji".

Vance przypomniał, że w okresie świetności NATO w czasie zimnej wojny nie było wątpliwości, która strona jest winna prześladowaniom. To Sowieci "cenzurowali dysydentów, "zamykali kościoły" i "odwoływali wybory". Przegrali oni zimną wojnę, "ponieważ nie cenili ani nie szanowali wszystkich nadzwyczajnych błogosławieństw wolności".

W dzisiejszych czasach, zwycięzcy zimnej wojny, a przynajmniej europejscy sojusznicy Ameryki, robią to samo. Robią to, aby uciszyć tych, którzy sprzeciwiają się ideologii woke lub niekontrolowanej imigracji ludności muzułmańskiej i islamistycznej, która, jak pokazał ostatni przypadek terroryzmu w samym Monachium, jest czymś więcej niż tylko zagrożeniem bezpieczeństwa.

Vance podał przykłady pogardy dla norm demokratycznych i wolności słowa w Unii Europejskiej, Szwecji, Rumunii, a zwłaszcza w Wielkiej Brytanii, gdzie publikowanie sprzeciwu wobec lewicowych ortodoksji woke w mediach społecznościowych jest czasami traktowane jako przestępstwo. Nie dosyć, że stosuje się tam represje wobec heretyckich konserwatywnych myśli na temat aborcji, imigracji lub ideologii płci. Szczególnie rażące jest, że te same władze przymykają oko na otwarte poparcie dla ludobójczych islamistów z Hamasu i masowe podżeganie przeciwko Żydom w tym kraju, zwłaszcza po 7 października.

W kolejnym przemówieniu na tej samej konferencji, które było gremialnie oklaskiwane przez uczestniczące elity, kanclerz Niemiec Olaf Scholz potraktował przemówienie Vance'a jako w pewnym sensie obojętne na dzisiejsze zagrożenie ze strony nazizmu. To jest więcej forma gaslightningu, niz. przewrotności.

Rozumiem, że wiele innych demokratycznych krajów nie ma takiego samego szacunku dla wolności słowa jak Ameryka, z jej prawami gwarantowanymi przez Pierwszą Poprawkę, które są tak głęboko osadzone w naszej kulturze politycznej. I że niemieckie prawa dotyczące nazistów opierają się na wysiłkach tego narodu, który, po alianckiej okupacji i odzyskaniu niepodległości, chce się odciąć od dziedzictwa hitlerowskiej przeszłości.

Vance i kluczowy doradca Trumpa Elon Musk popełniają błąd, akceptując AfD bez wymagania, by całkowicie oczyściła swoje szeregi, jak zrobiły to inne europejskie partie prawicowe.

Jak już wcześniej pisałem, Vance i Trump popełniają również błąd, kontynuując współpracę z byłym konferansjerem Fox News TV Tuckerem Carlsonem, którego dopingowanie antysemityzmu i antysyjonizmu stały się normą w programie, który emituje na platformie społecznościowej X Muska.

Mają oni jednak rację, kiedy mówią, że problemy wolności słowa i imigracji mają wystarczające znaczenie, by w tym punkcie historii się tego obawiać.

Niektórzy bronią polityki cenzury z powodu rzekomego zagrożenia dla demokracji ze strony rosyjskiej ingerencji, która przybrała formę reklam w mediach społecznościowych. Ale jak mówi Vance, chociaż on i Trump nie pochwalają takiego postępowania, "Jeśli wasza demokracja może zostać zniszczona za pomocą kilkuset tysięcy dolarów reklamy internetowej z zagranicy, to nie była ona zbyt silna od samego początku".

Głównym współczesnym zagrożeniem dla Zachodu lub Żydów nie jest, pomimo wszystkich ich oczywistych wad, AfD, Carlson czy Europejczycy, którzy nie chcą, by ich kraje zostały przekształcone w coś niedobrego przez falę imigrantów zaprzeczających podstawowym wartościom tych krajów. Nie jest to również Rosja Władimira Putina, której despotyzm i nielegalna inwazja na Ukrainę są straszne, a ta wojna powinna zostać zakończona tak szybko, jak to możliwe.

Najbardziej palący problem, z jakim borykają się obrońcy zachodniej demokracji, pochodzi od cenzurujących i antydemokratycznych sił, które istnieją na Zachodzie. Dotyczy to także Stanów Zjednoczonych, gdzie administracja Bidena zmówiła się z firmami mediów społecznościowych, by cenzurować i blokować wolność słowa, a nawet relacjonować tematy, które chcieli zagłuszyć.

Niezależnie od tego, co się myśli o administracji Trumpa, jej donośne wezwanie w obronie wolności wypowiedziane przez Vance'a jest dokładnie tym, czego teraz potrzeba. W tym kontekście kwestia imigracji nie jest oderwana od kwestii antysemityzmu.

Wręcz przeciwnie, obrócenie nastawienia wielu europejskich narodów przeciwko Izraelowi, jego obrony przed ludobójczymi terrorystami oraz ich tolerancja i włączenie antysemityzmu do głównego nurtu są bezpośrednio i tragicznie związane z rosnącym elektoratem nienawiści do Żydów wśród wielu milionów muzułmańskich migrantów do tych krajów w ciągu ostatniej dekady.

Fatalne decyzje państw Unii Europejskiej, a zwłaszcza Niemiec, kiedy kanclerzem była Merkel, o otwarciu śluz dla tych imigrantów, są powodem, dla którego AfD i inne partie nacjonalistyczne w całej Europie stały się głównym nurtem politycznym i albo są w rządzie, albo potencjalnie na jego progu.

Należy wziąć sobie do serca wezwanie Vance'a do konferencji monachijskiej, by słuchać swoich obywateli, a nie lekceważyć ich lub uciszać.

Zamiast atakować administrację Trumpa za rzekome obrazy, powinno się z nią złączyć, by bronić wolności słowa i zachodniej cywilizacji przed tymi po lewicy lub wśród islamistów, którzy chcą ją zniszczyć.

Europejskim i amerykańskim elitom liberalnym, które patrzą na Trumpa, Vance'a i Muska z góry, trudno jest tolerować w społeczeństwach demokratycznych przeciwne poglądy. Choć twierdzą oni, że są zwolennikami liberalizmu, ich zachowanie i polityka są zasadniczo nieliberalne. Ale jak Vance żartobliwie powiedział:, "Jeśli amerykańska demokracja może przetrwać dziesięć lat łajania Grety Thunberg [antydemokratyczny ekstremizm globalnego ocieplenia], wy możecie przetrwać kilka miesięcy z Elonem Muskiem".

Zarówno obrońcy demokracji, jak i ci, którzy twierdzą, że przemawiają w imieniu Żydów, muszą odejść od lewicowego myślenia grupowego lub hipotez, które dominowały od lat 40. do 80. XX wieku. Oni powinni teraz skupić się na pokonaniu sił lewackich i pochodzących ze świata muzułmańskiego, które stanowią najbardziej niepokojące zagrożenie dla naszego bezpieczeństwa i wolności.

I powinniśmy być wdzięczni amerykańskiej administracji, która — niezależnie od tego, czy ją popieracie, czy nie — nie boi się tego powiedzieć.

Nie wiemy, czy, jak Turley wyraźnie ma nadzieję, opinia na temat przemówienia Vance'a w Monachium zmieni się tak, jak to miało miejsce w przypadku przemówienia Churchilla o "żelaznej kurtynie". Zbyt duża część dziennikarskiego i związanego z polityką zagraniczną establishmentu jest za bardzo zaangażowana w blokowaniu wypowiedzi konserwatystów i w orędowaniu za otwartymi granicami, a także w demonizowaniu Trumpa, Vance'a i Muska, by przyznać się teraz do swoich błędów.

Vance ma rację, mówiąc, że elity europejskie i amerykańskie powinny słuchać ludzi, zamiast bezceremonialnie odrzucać ich obawy jako rasistowskie lub ksenofobiczne.

Wyniki wyborów w Stanach Zjednoczonych i niektórych krajach europejskich pokazują, że coraz więcej ludzi budzi się i dostrzega zagrożenie, jakie dla cywilizacji, wolności i bezpieczeństwa Zachodu stanowią ataki zwolenników woke i islamistów.

Zamiast się wzbraniać przed słuchaniem Vance'a z powodu innych od niego i amerykańskiej administracji poglądów w niektórych kwestiach, właśnie to zagrożenie i sposób, w jaki podsyca ono antysemityzm powinni być naszym głównym celem.

Polskie tłumaczenie Alex Wieseltier

Alex Wieseltier - Uredte tanker
Alle rettigheder forbeholdes 2019
Drevet af Webnode Cookies
Lav din egen hjemmeside gratis! Dette websted blev lavet med Webnode. Opret dit eget gratis i dag! Kom i gang