Niebezpieczny Katar
Działania Kataru stwarzają zagrożenie dla
zachodniego społeczeństwa
Sefi Kedimi, 8 grudnia 2025
Amerykanie i
Europejczycy muszą uświadomić sobie skalę katarskich operacji wpływu i
zagrożenie, jakie stanowią one dla społeczeństwa zachodniego.
Nie chodzi tu o politykę zagraniczną na Bliskim Wschodzie. Chodzi o bogate,
autorytarne państwo, które wykorzystuje pieniądze, media i ideologię, aby
zmieniać zachodni dyskurs od wewnątrz.
Katar inwestuje miliardy w zachodnie uniwersytety, think tanki, kluby sportowe,
sieci polityczne i instytucje kulturalne.
Ludzie często zakładają, że to nieszkodliwe lub po prostu biznes. Ale tak nie
jest. Celem jest władza. Celem są wpływy. Celem jest normalizacja ideologii,
która fundamentalnie przeczy zachodnim wartościom.
Jednym z najwyraźniejszych przykładów jest sposób, w jaki Katar funkcjonuje w
przestrzeni medialnej.
Al-Jazeera, będąca w całości własnością państwa, przemawia w dwóch różnych
światach moralnych.
W języku arabskim gloryfikuje ruchy islamistyczne, szerzy nienawiść wyznaniową
i promuje brutalnych aktorów powiązanych z Bractwem Muzułmańskim.
W języku angielskim nagle staje się postępowa, elegancka i budząca sympatię.
Potem pojawia się AJ+ (Al Jazeera Plus), platforma stworzona specjalnie z myślą o młodych
zachodnich odbiorcach na TikToku, Instagramie i YouTube. Pakuje ona narracje
polityczne w krótkie, emocjonalne filmy, które wyglądają na aktywistyczne i inkluzyjne,
jednocześnie ukrywając światopogląd, który nimi kieruje.
Ten podwójny przekaz jest celowy. Katar mówi jednym językiem dla Zachodu, a
zupełnie innym dla świata arabskiego. Zachodnie nastolatki przeglądające AJ+
nie mają pojęcia, że ta sama sieć chwali te same ruchy, które atakują prawa
kobiet, prawa osób LGBTQ, wolność słowa, świeckie rządy i podstawowe wolności
obywatelskie.
Transkrypcja ujawnia, jak daleko sięga ta machina wpływów.
Istnieją udokumentowane przypadki katarskich agentów budujących osobiste
relacje z zachodnimi dziennikarzami, oferując im dojście, korzyści i możliwości
finansowe za cenę milczenia lub lojalności. Niektórzy reporterzy byli wysyłani
na luksusowe wycieczki, udzielali wywiadów na prawach wyłączności lub
proponowano im role w katarskich zdarzeniach. Jeden z dziennikarzy otwarcie
powiedział, jak krytyka Kataru nagle stała się "ograniczająca karierę", kiedy
znalazło się w tej orbicie. Inny przyznał, że niektóre historie po prostu
przestały być promowane, ponieważ redaktorzy wiedzieli, kto finansował
konferencje i programy badawcze.
Kiedy reżim może kształtować bodźce wokół dziennikarstwa, nie musi już nikogo
cenzurować. Ludzie cenzurują się sami.
Katar również pozycjonuje się jako neutralny mediator na arenie
międzynarodowej, ale jego sojusze mówią same za siebie. Katar jest
najważniejszym państwowym sponsorem Bractwa Muzułmańskiego. Udziela schronienia
i finansuje przywódców Hamasu. Finansuje instytucje religijne, które eksportują
ekstremistyczną ideologię. A jednocześnie kupuje wpływy w Waszyngtonie,
Londynie, Paryżu i Brukseli, by złagodzić kontrolę i na nowo zdefiniować
dyskusję.
To nie jest ryzyko teoretyczne. Jest ono już widoczne na zachodnich kampusach,
gdzie programy finansowane przez Katar promują narracje zgodne z polityką Dohy.
Jest ono widoczne w przestrzeniach aktywistów, gdzie tematy pierwotnie
promowane przez media wspierane przez Katar z dnia na dzień stają się
mainstreamowe. Widać to w debatach politycznych, gdzie najgłośniejsze głosy
powtarzają ten sam przekaz, który został opracowany w Doha i nadany przez
anglojęzyczne kanały Al-Jaazira.
Schemat jest prosty. Katar kupuje dostęp. Katar kształtuje narracje. Katar
finansuje ruchy ekstremistyczne za granicą. Katar wykorzystuje swoje imperium
medialne, aby ukryć całą operację pod przyjaznym wizerunkiem wobec Zachodu.
Amerykanie i Europejczycy nigdy nie zaakceptowaliby takiego zachowania ze
strony Rosji ani Chin. Jednak Katarowi udało się to zrobić po cichu, umiejętnie
i z uśmiechem.
Niebezpieczeństwo polega nie tylko na tym, że Katar wspiera grupy, których
ideologia jest zaciekle przeciwna liberalnej demokracji. Głębsze niebezpieczeństwo
polega na tym, że Katar nauczył się wplatać swój światopogląd w zachodnie życie
publiczne, udając jednocześnie nieszkodliwego partnera gospodarczego.
Jeśli zachodnim społeczeństwom zależy na wolności myśli, wolnej prasie i
wolnych instytucjach, pierwszym krokiem jest porzucenie naiwności. Państwo,
które buduje swoje bogactwo i władzę na tłumieniu pluralizmu w kraju, nie ma
zamiaru promować wolności za granicą.
Katar doskonale rozumie, co robi. Pytanie brzmi, czy Zachód w końcu zechce to
dostrzec.
Polskie tłumaczenie Alex Wieseltier
https://www.facebook.com/watch/?v=1339036574642809&ref=sharing