Moralny mętlik Zachodu
Moralny mętlik Zachodu
Melanie Phillips, 13 października 2023
To było łatwe do przewidzenia, ze wojna w Gazie powoduje
moralny zamęt na Zachodzie, bo ludzie usiłują pogodzić dowody jednoznacznego
zła skierowanego przeciwko Żydom z wrodzoną liberalną niechęcią do zrobienia
tego, co jest konieczne, by je pokonać.
Ludzie kiwają mądrze głowami słuchając ostrzeżeń, że Izrael musi zachować
"powściągliwość". W poniedziałkowym londyńskim Timesie (£) były przywódca
Partii Konserwatywnej William Hague argumentował, że Izrael musi uniknąć,
stosowanej już poprzednio, zastawionej na niego pułapki. Strategia Hamasu,
pisał Hague, polegała na sprowokowaniu Izraela do takiej niekontrolowanej
wściekłości z powodu okrucieństw z ostatniej soboty, że rozpocząłby on wojnę
tak intensywną, że rozprzestrzeniłaby się na inne fronty i "obniżyłaby poziom
bezpieczeństwa w całym regionie".
Ponieważ Izrael przygotowuje się obecnie do użycia swoich bombowców na terenie
miasta Gazy, uprzedził on 1,1 miliona mieszkańców miasta, by oni ewakuowali się
na południe.
ONZ wezwała do cofnięcia tego nakazu ze względu na ryzyko "zgubnych
konsekwencji humanitarnych" i przekształcenia "tego, co już jest tragedią, w
katastrofalną sytuację".
Na to wszystko trzeba ustalić kilka rzeczy.
Nie potrzebujemy, żeby ktoś nam mówił o niebezpieczeństwach związanych z
rozprzestrzenianiem się tej wojny. Nie potrzebujemy, żeby ktoś nam mówił o
prawdopodobnej wrogiej reakcji świata, jeśli Izrael zniszczy Gazę w proch. Ale
co dokładnie Hague chciałby zasugerować Izraelowi? Jak jego zdaniem powinna
wyglądać "powściągliwość", biorąc pod uwagę to, z czym Izrael ma do czynienia?
Tego on nie mówi, bo, jak Gerard Baker w dzisiejszym Timesie zapytał, czym
właściwie jest "powściągliwość" w obliczu ludobójstwa?
Jak Baker napisał, Izrael wyciągnął gorzką nauczkę z zachowania powściągliwości
w odpowiedzi na żądania międzynarodowe w przeszłości. We wszystkich swoich
wojnach Izrael dokładał wszelkich starań, aby uniknąć ofiar wśród ludności
cywilnej. Poprzednio uzyskał on najniższy stosunek liczby bojowników do liczby
zabitych cywilów niż jakikolwiek inny naród na świecie. Nie zyskał on za to
żadnej pochwały ze strony Zachodu. Zamiast tego był szkalowany, demonizowany i
szykanowany za "zbrodnie wojenne". A rezultatem tej przeszłej "powściągliwości"
było 1300 (i wciąż rosnąca) ilość zamordowanych w pogromie Hamasu.
Gdyby istniał sposób na pokonanie Hamasu bez wojny, w której niestety zginie
wielu cywilów, Izrael by go przyjął. Takiego sposobu nie ma. Ci, którzy wzywają
do "powściągliwości", myślą zatem, że Izraelowi nie wolno pokonać Hamas, co
skazałoby na śmierć jeszcze większą liczbę izraelskich cywilów.
Tak. Perspektywy dla ludności cywilnej Gazy są przerażające. A śmierci cywilów
jest zawsze godna pożałowania. Ale to jest wojna, a podczas wojny są ofiary
wśród ludności cywilnej. A jaka inna armia ostrzega cywilną ludność wroga, tak
jak Izrael konsekwentnie zrobił podczas tej (i każdej innej) wojny, by
schronili się przed niebezpieczeństwem, zanim Izrael uderzy?
Czy kiedy Stany Zjednoczone zbombardowały Afganistan po 11 września lub kiedy
zrównały z ziemią Mosul w Iraku, wydały one ostrzeżenia dla ludności cywilnej,
by się ona ewakuowała? Oczywiście że nie. Czy zachodni strażnicy cnót
przysiedli wtedy swoje genitalia i żądali od Ameryki "powściągliwości" ze
względu na prawdopodobne ofiary wśród ludności cywilnej? Oczywiście że nie.
Panowała wtedy prawie totalna cisza.
Czy kiedy Wielka Brytania i jej sojusznicy bombardowali dywanowo nazistowskie
Niemcy, czy ktoś protestował i nawoływał do "powściągliwości"? Z wyjątkiem
kilku pacyfistów, oczywiście, że nikt. Ludzie rozumieli, że jest to wojna w
obronie istnienia wolnej Wielkiej Brytanii i wolnej Europy. Izrael walczy teraz
o własne istnienie przeciwko siłom wspieranym przez Iran, które realizują
ludobójczy program wzięty z nazistowskiego podręcznika.
Właśnie dlatego były premier Izraela Naftali Bennett ostro skrytykował
reportera Sky News, który zapytał go, co Izrael zrobi z dziećmi w szpitalach w
Gazie, których inkubatory musiałyby zostać wyłączone, ponieważ Izrael odciął
Gazie zasilanie. Rozjuszony Bennett odpowiedział :
"Pytasz mnie poważnie o palestyńskich cywilów? Co się z tobą dzieje? Nie
widziałeś co się stało? My walczymy z nazistami".
Wydaje się, że prezydent Francji Emanuel Macron również tego nie rozumie tej
kwestii. Wzywając Izrael do okazania "powściągliwości", powiedział:
"To nie jest wojna między Izraelczykami i Palestyńczykami, ale między grupą
terrorystyczną a społeczeństwem wyznającym wartości demokratyczne".
Błąd. Izrael nie jest w stanie wojny z "grupą terrorystyczną". Izrael
walczy o przetrwanie przeciwko Iranowi i jego pomagierom, którzy realizują swój
ludobójczy program mający na celu wymazanie Izraela i każdego Żyda z
powierzchni ziemi. Wiemy, że taki jest ich cel, ponieważ oni nam to mówią;
poznajemy to po ich działaniach; widzieliśmy to w deprawacjach szwadronów
śmierci Hamasu, które wypuszczona do mordowania Żydów, bo byli Żydami.
Jeśli chodzi o ONZ, jest to organ, który rok po roku udziela wsparcia i
legitymizacji tym krajom i reżimom, które chcą zniszczenia Izraela – i który
sam w sobie przyczynia się do podżegania przeciwko Izraelowi poprzez własną
obsesyjną kampanię ONZ zniesławiania, oszczerstw dotyczących używania krwi i
inne kłamstwa.
ONZ jest organem rzekomo promującym "pokój i sprawiedliwość", który
powstrzymuje się od potępiania Hamasu za tyranizację ludności Gazy i za
trzymywanie całej ludności cywilnej jako skutecznych zakładników i ludzkich
tarcz poprzez rozmieszczanie baterii rakietowych obok i w blokach mieszkalnych,
szkołach i szpitalach. Hamas powiedział teraz Gazańczykom, że ostrzeżenie
Izraela o ewakuacji miasta Gaza jest fałszywe i mają zostać na miejscu. A to
dlatego, że Hamas chce żeby ich zabito. Jednak w tej sprawie ONZ milczy.
Nic dziwnego: w Gazie, jak wszystko inne, ONZ jest pod kontrolą Hamasu. Szkoły
prowadzone przez Oenzetowską Agencję ds. Pomocy i Zatrudnienia dla Uchodźców
Palestyny (UNRWA) uczą dzieci z Gazy nienawiści i mordowania Żydów, jak to
można zobaczyć tutaj. Oto, co mówią te dzieci nauczane przez ONZ:
"W tej chwili jestem przygotowany być zamachowcem-samobójcą".
"Z pomocą Allaha będę walczył dla ISIS, Państwa Islamskiego".
"Jestem gotowy dźgnąć Żyda i przejechać go samochodem".
"Musimy ich zawsze dźgać nożami, rozjeżdżać samochodami i strzelać do nich".
"Dźganie nożami i rozjeżdżanie Żydów samochodami daje Palestyńczykom godność".
Powód, dla którego na Zachodzie zawsze panuje wrzawa z powodu losu
Palestyńczyków w Gazie, nie ma nic wspólnego z troską o Palestyńczyków w Gazie.
Gdyby ludzie Zachodu martwili się o nich, podnieśliby wielką wrzawę z powodu
ciemiężenia Palestyńczyków w Gazie przez Palestyńczyków, którzy nimi rządzą.
Wrzawa wokół wojen Izraela w Gazie wynika z tego, że poparcie dla
Palestyńczyków i zajadłość przeciwko Izraelowi jest normą wśród zachodnich
liberałów. Oni dokumentnie przyswoili sobie kłamstwo, że Izrael traktuje
lekkomyślnie i bezdusznie życie Palestyńczyków. To jest nie tylko
przeciwieństwem prawdy. Popierając Palestyńczyków, Zachód wspiera nazistowskich
spadkobierców.
Dzieje się tak dlatego, że nie tylko Hamas działa według nazistowskiego
podręcznika. Rzekomo "umiarkowany" Mahmoud Abbas, szef rzekomo "umiarkowanej"
Autonomii Palestyńskiej (AP), zrobił swój doktorat na okrutnym zaprzeczaniu
Holokaustowi i otwarcie oddaje cześć sojusznikowi Hitlera na Bliskim Wschodzie,
muftiemu Jerozolimy Haj Amin al Husseini, który obiecał Hitlerowi, że unicestwi
każdego Żyda na Bliskim Wschodzie.
AP rozpowszechnia media i materiały edukacyjne, które powtarzają nazistowskie
metafory demonizujące Żydów i uczą palestyńskie dzieci, że ich najważniejszym
powołaniem jest mordowanie Żydów i zawładnięcie ich ziemi.
Fatah, największa partia AP, wychwalała Hamas a pogrom Simchat Tora jako
"bohaterskie siły" i wezwała palestyńskie społeczeństwo, aby "odpowiedziało na
wezwania do konfrontacji" z Izraelem i eskalowało sytuację "na każdym obszarze
konfliktu i w całej ojczyźnie".
Pomimo tego wszystkiego, co znowu było łatwo przewidzieć, Zachód dzieli obecnie
Arabów palestyńskich na "złych" Palestyńczyków z Hamasu i "dobrych"
Palestyńczyków, którymi są wszyscy pozostali. To rozróżnienie jest fałszywe,
ignoranckie i niebezpieczne. Ci, którzy to robią, wykazują nie tylko, że nie
rozumieją, że sprawa palestyńska jest wojną mającą na celu zniszczenie państwa
żydowskiego i zabicie Żydów dlatego, że są Żydami. Pokazują także, że nie mają
pojęcia o niebezpieczeństwie, przed jakim stoi teraz sam zachód od wewnątrz.
Hamas nie jest tylko fanatyczną sektą na Bliskim Wschodzie, wspieraną przez
kilku szaleńców z Zachodu. Hamas promuje świętą wojnę dżihadu zgodnie z
ideologią promowaną przez Bractwo Muzułmańskie. Ta święta wojna ma na celowniku
zachodnią cywilizację.
W Wall Street Journal Walter Russell Mead (którego niedawna książka "The
Arc of a Covenant" ukazuje monumentalną naiwność i omamienia na temat
Palestyńczyków i ich, niepodlegającej negocjacjom, egzystencjalnej wojnie
przeciwko istnieniu Izraela) pisze: ·"Umiejętnościom Bractwa Muzułmańskiego
(którego członkiem jest Hamas) do przyspieszenia procesu demokracji w świecie
arabskim zadany został szokujący, a być może śmiertelny cios. Dopóki Bractwo
jednoznacznie nie odrzuci Hamasu, jego wiarygodność jako stabilizującej siły
demokratycznej ulegnie załamaniu".
To jest bzdura. Hamas to Bractwo Muzułmańskie, podobnie jak ISIS i
Al-Kaida.
Bractwo dostosowuje swoje działania do różnych społeczeństw. Na całym Zachodzie
działa ono poprzez instytucje i organizacje, które ostrożnie, bez użycia
przemocy, realizują swój globalny cel: opanowanie nieislamskiego (lub
niewystarczająco islamskiego) świata i zastąpienia jego kultury islamskimi
prawami. Sugerowanie, że było ono kiedykolwiek "stabilizująca siła
demokratyczna", świadczy o zdumiewającej ignorancji. Jak powiedział prezydent
Egiptu Abdel Fatah al Sisi po katastrofalnych i despotycznych rządach,
wywodzącego się z Bractwa Mohammeda Morsiego, które zakończyły się kiedy został
on usunięty przez al Sisi w 2013 roku:
"Bractwo Muzułmańskie pożera umysły i ciała Egiptu od 90 lat".
Bractwo stoi za globalną siecią grup sunnickich dżihadystów siejących terror i
masowe morderstwa. Ale Zachód nadal patrzy w drugą stronę. Ani Wielka Brytania,
ani USA nie chce go zakazać. W 2022 roku egipsko-amerykańska uczona Cynthia
Farahat napisała w "Jerusalem Post": ·
"Chociaż Hamas, Państwo Islamskie (IS, ISIS), Islamski Dżihad i różne inne
organizacje islamistyczne są uznawane za grupy terrorystyczne, Stany
Zjednoczone odmówiły uznania za terrorystyczną samą organizację, która je
zrodziła. W rzeczywistości Bractwo Muzułmańskie w dalszym ciągu produkuje w
szokującym tempie islamskich terrorystów , starając się aktywnie osłabić
zachodnie społeczeństwa…"
"Instytucją, która dowodzi i kontroluje światowa radykalną teologie islamską w
dalszym ciągu jest Bractwo Muzułmańskie. Większość Amerykanów zna Al-Kaidę,
ISIS i Hamas z nagłówków gazet, gdzie donoszą o rzeziach, jakiej one wywołały
atakując ludność cywilną.
Jednakże Bractwo Muzułmańskie jest organizacją, która odwraca amerykańską
nienawiść do swoich członków, tych, którzy pozostają w organizacji jako
żołnierze polityczni, oraz tych, którzy zostali wydzieleni, aby organizować
oddzielne grupy terrorystyczne…"
"Bractwo Muzułmańskie czerpie korzyści z etnocentrycznej arogancji Zachodu.
Podtrzymuje naszą rozmyślną niewiedzę na temat jej organizacji. Co więcej,
grupy dżihadystów ukrywają swoje operacyjne debaty przy pomocy islamskiej
terminologii, edyktów religijnych i kazań właśnie dlatego, że są one
niezrozumiałe dla mieszkańców Zachodu".
"Innymi słowy, ludzie z Zachodu chcą uwierzyć w to, co islamiści mówią im po
angielsku i lekceważą to, co islamiści mówią w ich ojczystych językach lub
zakamuflowane w swoich zamaskowanych technikach komunikacji. Ale nie powinniśmy
dłużej pozostać ignorantami co do planu gry Bractwa Muzułmańskiego…"
"Jeśli zachodnie demokracje nie zniweczą ideologicznego wsparcia zapewnianego
przez Bractwo Muzułmańskie, terrorystyczna gra w "bicia młotkiem znikającego
kreta" będzie trwać bez końca".
Dopóki Zachód należycie nie zrozumie islamistycznego zagrożenia cywilizacji, mieszkańcy Zachodu będą nadal sprzyjać złu na Bliskim Wschodzie. Nawet jeśli wzdrygną się na wynikającą z nich deprawacją i barbarzyństwem.
Polskie tłumaczenie Alex Wieseltier
https://melaniephillips.substack.com/p/the-wests-moral-confusion