Lament staruszka
Lament staruszka
Szaleństwo się
skończyło.
Znikły seksu doznania.
Co dumą moją było,
Dziś rurką do sikania.
Był czas, gdy bez
podniety
Ze spodni chciał wyskoczyć.
Dziś lupa potrzebna, niestety,
By go znalazły me oczy.
Co on kiedyś
wyprawiał,
Jakby miał swoja wolę.
Każdego ranka stawał
I patrzył, jak się golę.
Teraz, gdy
starość przyszła,
Patrzę z radości wyzuty,
Jak główka jemu zwisła
I patrzy, jak wiążę buty!
Wersja oryginalna:
The
Penis Poem – by Willie Nelson
My nookie days are over
My pilot light is out
What used to be my sex-appeal
Is now my water spout
Time was when, on its own accord
From my trousers it would spring
But now I've a got a full-time job
To find the gosh darn thing
It used to be embarrassing
The way it would behave
For every singel morning
It would stand and watch my shave
Now when old age approaches
It sure gives me the blues
To see it hang its little head
And watch me tie my shoes!