JAK JA SIĘ CZUJĘ?
JAK JA SIĘ CZUJĘ?
Pytasz
się mnie jak się czuję? Nie bardzo wiem o co ci chodzi. Chodzi ci o to, co się
ostatnio dzieje w Izraelu? Też nie bardzo wiem o co się pytasz. Jak odbieram to,
co mówią o tym na świecie i w Polsce? O tym, co mówią o tym w Polsce nie mogę
nic powiedzieć. Tak. Jestem z Polski, ale to już tak dawno, że to co się tam dzieje
nie bardzo do mnie dociera. Szczególnie, że to co do mnie
dociera ma tylko powiązanie ze stosunkami
polsko-żydowskimi, a te zawsze były, oględnie mówiąc, dosyć skomplikowane.
Nie. Nie mam do Polaków pretensji za to, że musiałem opuścić ten
kraj. To było za komuny. I chociaż większość Polaków miała to, co się działo po
wojnie sześciodniowej z Żydami w Polsce, szczególnie tymi, co uważali się za
Polaków, a Żydami byli w zasadzie tylko z nazwy, w głębokim poważaniu, to nie
mam zamiaru po tych wszystkich latach do tego wracać.
Antysemityzm w Polsce? A jest. Ale nie większy niż w reszcie Europy. Może nawet
mniejszy, bo przeważnie słowny. Różnica jest taka, że na Zachodzie ubiera
się to w potępianie syjonizmu i państwa Izrael, nie wspominając bron Boże
Żydów, a w Polsce wali się prosto z mostu. Szczególnie ci, którzy udają, że wierzą w roszczenia
jakichś żydowskich organizacji, które nie mają żadnego oparcia w
legislacji międzynarodowej, za to dają pożywkę do opluwania wszystkich Żydów
bez wyjątku. W czym dzielnie im pomagają niektórzy izraelscy politycy, którym
się wydaje, że mogą zdobyć tanie
glosy w tej izraelskiej zupie wyborczej. Ze w Polsce jest oficjalne
przedstawicielstwo Autonomii Palestyńskiej? A gdzie go nie ma? Nawet w ONZ-cie
są hołubieni przez większość państw.
Że była demonstracja
potępiająca Izrael? A gdzie jej nie było? Ta demonstracja w Warszawie to Pikuś
w porównaniu z tym, co się dzieje w reszcie Europy i w Ameryce.
Jak ja się z tym czuję? Jak ja mogę się czuć,
kiedy biorąc udział w demonstracji potępiającej tysiące rakiet wystrzeliwanych
przez terrorystów Hamasu na ludność cywilną Izraela i
zabijających mimochodem mieszkańców Gazy, bo kilkaset z tych rakiet eksplodowało
w Gazie, byłem zagłuszany krzykami "From the River to the Sea Palestine must be
free!" Palestyna ma być wolna od Rzeki (Jordan) do Morza (Śródziemnego).
Oczywiście od Żydów. Bo Arabowie palestyńscy nie zniosą obecności ani jednego Żyda
na Bliskim Wschodzie.
Jak mam się czuć, kiedy po skończeniu demonstracji policja kazała nam opuścić
miejsce tak, żeby nie być narażonym na odwet tych, co nas zagłuszali? Jak mam się
czuć, kiedy powiedziano nam, ze mamy schować chorągiewki z gwiazdą Dawida i własnego
kraju, bo to może się wiązać z ryzykiem pobicia? Tak. Tak. W 2014 roku uczestnicy
podobnej demonstracji zostali przetransportowani przez policję, by uniknąć fizycznego
pobicia ze strony "palestyńskich bojowników".
Jak ja mogę się czuć, kiedy słyszący te okrzyki rodzimi mieszkańcy mojego kraju
w dalszym ciągu podpisują petycje Amnesty International, gdzie żąda się od Ameryki ukrócenia
izraelskiej soldateski, nie wspominając ani słowem o tysiącach rakiet wystrzeliwanych
przez terrorystów Hamasu i innych.
Jak ja mogę się czuć, kiedy cała prasa zachodnia aż roi się od potępiania Izraela
za odwetowe bombardowania infrastruktury Hamasu. Jak mam się czuć, kiedy wyciąga
się wszystkie ofiary w Gazie, nie wspominając słowem o ofiarach izraelskich.
Jak mam się czuć, kiedy wszystkie wiadomości zaczynają się od pokazywania budynków
niszczonych przez wojsko izraelskie, podając na samym końcu, lub "zapominając" wspomnieć,
że to odwet za
wystrzelenie tysięcy rakiet na cywilne cele w Izraelu.
Jak mam się czuć, kiedy prezydent Stanów Zjednoczonych żąda zaprzestania walk w
rejonie od obydwu stron, jakby terroryści Hamasu i izraelska armia byli tak
samo winni w tym konflikcie. Jak mam się czuć, kiedy prezydent Stanów
Zjednoczonych przyrzeka pieniądze na odbudowę budynków Hamasu w Gazie? Jakby
tym samym dawał poparcie dla tych terrorystów.
Jak mam się czuć, kiedy krytykuje się Izrael za trzymanie palestyńskich Arabów
za betonowa kurtyna i militarną kontrolą graniczną, nie wspominając ani
jednym słowem, że to właśnie przywódcy
palestyńskich Arabów odrzucili każdą inicjatywę pokojową przywódców izraelskich.
Jestem zaniepokojony sytuacja na Bliskim Wschodzie i jest mi żal wszystkich ludzi,
którzy chcą tam żyć w pokoju i spokoju. Ale dopóki ludzie na Zachodzie nie zrozumieją,
że tylko zdecydowana postawa przeciwko militarnemu terrorowi może zmusić przywódców
palestyńskich do konstruktywnych rozmów pokojowych, dopóty świat będzie patrzył
na niewinne ofiary tego konfliktu.
Alex
Wieseltier
Maj 2021