Izraelska Mata Hari
Izraelska Mata Hari - Shulamit Cohen-Kishik
Historia Shulamit (Shula) Cohen-Kishik mogłaby z
łatwością posłużyć, jako inspiracja do hollywoodzkiego filmu.
Urodzona w 1917 roku w Buenos Aires w Argentynie, została wychowana przez
syjonistycznych rodziców, którzy wyemigrowali do Izraela, gdy była jeszcze
dzieckiem, zanim powstało państwo Izrael.
W wieku 16 lat wyszła za mąż za Josepha Kishika, bogatego żydowsko-libańskiego
biznesmena z Bejrutu, który zabrał ją ze sobą do Libanu. Gdy Cohen miała 24
lata, urodziła już pięcioro dzieci.
Cohen szybko stała się jednym z filarów społecznych stolicy Libanu i
jednocześnie rozpoczęła tajną działalność syjonistyczną, a nawet udało jej się
nawiązać kontakty z wyższymi rangą urzędnikami libańskimi.
Rozdział jej życia poświęcony szpiegostwu rozpoczął się niemal przypadkowo.
W przededniu wojny o niepodległość w 1948 r. Cohen wzięła udział w dorocznym
balu królewskim w Libanie, odbywającym się w pałacu rządowym. II wojna światowa właśnie się zakończyła, a
Cohen, która aktywnie działała w środowisku Żydów libańskich, słyszała pogłoski
o spodziewanym zagrożeniu militarnym ze strony wszystkich krajów arabskich.
Siedząc przy oknie w sali balowej, Cohen zauważyła naczelnych dowódców Libanu i
Syrii, którzy razem z grupą starszych oficerów obu armii wyszli razem
z sali do ogrodu i stanęli obok niej. Nie powstrzymała się i podsłuchała ich
rozmowy. Mówili o planie pułkownika Fawziego El-Kaukjiego, który zgromadził
siły w Syrii i Libanie, by wkroczyć do Izraela i zniszczyć żydowskie osiedla w
Galilei.
Cohen zdawała sobie sprawę ze skali zagrożenia, jakie groziło żydowskim
osadnikom, a także jej bliskim przebywającym w Jerozolimie. Zastanawiała się, w
jaki sposób przekazać tę istotną informację przywódcom żydowskim. Drogi były
zamknięte, przejścia graniczne zablokowane, a środków komunikacji nie było.
Pomogła jej sztuczką z dzieciństwa: napisała po angielsku do swojego kuzyna w
Jerozolimie list z bardzo dosadną treścią, a między liniami
napisała "niewidocznym atramentem" ważne informacje, które chciała przekazać. Ten
atrament nauczyła się wytwarzać będąc członkiem ruchu skautowskiego w
Jerozolimie.
List został wysłany za pośrednictwem kupca z wioski w południowym Libanie,
który często odwiedzał sklep jej męża. Kupiec obiecał dostarczyć list swojemu
żydowskiemu przyjacielowi, który był wyższym oficerem obrony., i tak nawiązała
swój pierwszy kontakt ze służbami wywiadowczymi w Izraelu.
Cohen została tajną agentką Mossadu o kryptonimie "Perła". Cohen kontynuowała
działalność szpiegowską bez wiedzy rodziny, wysyłając dwójkę starszych dzieci
do Izraela dla ich własnego bezpieczeństwa.
Cohen wyrobiła sobie prominentną pozycję w wyższych sferach
społeczeństwa Bejrutu i prowadziła salon, w którym zabawiała i celebrowała
polityków, wpływowych biznesmenów i wyższych rangą oficerów armii. Wykorzystywała
te przyjęcia, kawiarnie, kasyna i sklep męża w Bejrucie, aby nawiązywać
kontakty, które umożliwiłyby jej dostarczanie informacji wywiadowczych
Izraelowi i zbudowanie siatki szpiegowskiej.
Cohen założyła tę sieć nie tylko po to, aby zbierać informacje, ale także by
przemycać Żydów do przez południową granicę Libanu. Brała również udział
w ogromnej operacji o nazwie "Aliya Bet", mającej na celu sprowadzanie Żydów z
krajów arabskich przez Liban do Palestyny.
Cohen została złapana na przemycie ludzi w 1952 roku i będąc zaraz po porodzie była
więziona przez 36 dni, ale kontynuowała swoją tajną działalność przez kolejne
dziewięć lat, pomagając w sprowadzaniu prześladowanych Żydów z krajów arabskich
do Izraela i gromadząc informacje wywiadowcze na temat działań libańskiej
armii.
W 1961 r. Cohen została złapana i aresztowana za szpiegostwo. Jej aresztowanie w
Bejrucie było szokiem dla libańskiej opinii publicznej. Była szpiegiem
przyjmującym wysoko postawionych ludzi w swoich salonach.
Proces Cohen przyciągnął ogromną uwagę mediów. W sądzie prokurator wojskowy
nazwał ją "Matą Hari z Bliskiego Wschodu".Po miesiącach przesłuchań i procesu, sąd wojskowy
w Bejrucie uznał ją winną oszczerstw, zdrady stanu i przemytu Żydów
do Izraela.
Po latach Cohen tak opisywała ten okres:
"W te ciemne i niezapomniane noce w lochu, z powodu samotności, cierpienia,
upokorzenia, tortur i rozpaczy, myślałem, że szansa na uwolnienie się i
spotkanie z moimi bliskimi jest niemożliwa i nierealna". Ale nie pozwoliłam, by
to uczucie wzięło górę. Ani przez moment nie straciłem nadziei. W głębi duszy
wiedziałem, że ten koszmar musi się dobrze skończyć.
Modlitwy dodały mi sił. Modliłam się
dniem i nocą. Zadawałam sobie pytanie w każdej chwili i każdej sekundzie,
dlaczego tu jestem i tak bardzo cierpię? Podsumowując, to, co zrobiłam, to było
dla mnie spełnianie przykazań (mitzvot) - pomogłam Żydom z krajów arabskich
dotrzeć w jakiś sposób do Izraela. Dawałam i zbierałam datki na powstanie kraju
i dla całego narodu Izraela. Poświęciłam swoją rodzinę, ryzykowałam samą siebie,
– więc nie jest możliwe, by Najwyższy pozwolił mi zgnić w tej dziurze! ״
Cohen została skazana na śmierć przez powieszenie. Jednak z powodu nacisków
międzynarodowych, jej wyrok został zmieniony na 20 lat ciężkich robót.
Syryjczycy również domagali się postawienia jej przed sądem i zwrócili się z
oficjalnym wnioskiem do rządu Libanu o wydanie jej w ich ręce. Po odmowie rządu
libańskiego, Syryjczycy opublikowali w gazecie informację, że za złapanie Cohen
po odsiedzeniu libańskiej kary więzienia i przekazanie jej władzom syryjskim
obiecuje się nagrodę w wysokości dwóch milionów funtów syryjskich.
W 1967 r. Cohen została zwolniona w ramach tajnej wymianie więźniów po wojnie
sześciodniowej i przeniosła się z
rodziną do Jerozolimy, gdzie spędziła resztę życia.
W 2007 roku Cohen została wybrana do zapalenia pochodni w dniu obchodów Dnia
Niepodległości. Podczas uroczystości powiedziała:
"Nigdy nie pracowałam dla nagrody ani chwały. Robiłam to, ponieważ kochałam
kraj i chciałam pomóc w jego powstaniu i rozwoju".
Shulamit (Shula) Cohen-Kishik zmarła w 2017 roku w wieku 100 lat, pozostawiając
po sobie siedmioro dzieci oraz dziesiątki wnuków i prawnuków.
Kompilacja I polskie tłumaczenie Alex Wieseltier