Chcesz porozmawiać?
Izrael kontra Palestyna to historia wpleciona w szerszą historię Bliskiego Wschodu, a wszystko zależy od interpunkcji.
Chcesz porozmawiać o izraelskiej okupacji, tak?!
OK. Porozmawiajmy o interpunkcji.
Sheri Oz, 11 października
2024 r.
Oto sposób
spojrzenia na historię tak zwanej izraelskiej okupacji tak zwanej ziemi
palestyńskiej: Historia to narracje. Narracje to opowieści. Historie mają
początki, środki i zakończenia.
Historia ludzkości nie ma końca w zasięgu wzroku, więc nikt nie wie, jak
zakończy się historia naszego pobytu na Ziemi, ani czy w ogóle się skończy.
Istnieje wiele teorii, wszystkie oparte na wierze, niezależnie od tego, czy
uwzględniają Boga, bogów, Duchy Święte, opary, czarne dziury czy
nanocząsteczki.
Mamy historie o tym, jak to wszystko się zaczęło, i te historie również
opierają się na wierze. Każda religia i każda nauka ma swoją historię o
początkach człowieka na Ziemi. I oczywiście istnieją historie w historiach.
Izrael kontra
Palestyna to historia wpisana w szerszą historię Bliskiego Wschodu. Kiedyś była
to historia Izrael kontra Arabowie, ale pod koniec lat osiemdziesiątych XX
wieku przekształciło się to w Izrael kontra Palestyna.
Dlatego każdy, kto urodził się po 1980 roku, prawdopodobnie postrzega problem
Izraela jako konflikt izraelsko-palestyński. Zastanawiam się, ilu z nas,
urodzonych w latach 60. i wcześniej, pamięta, że problem Izraela był kiedyś
konfliktem izraelsko-arabskim. To po prostu kwestia interpunkcji.
Przez interpunkcję rozumiem miejsce, w którym stawiamy kropki, sposób podziału
akapitów i miejsce, w którym uznajemy, że historia się zaczyna. (Wiem, że te
dwa ostatnie punkty nie są uważane za interpunkcję dla gramatycznych speców,
ale pozwólcie mi na odrobinę swobody poetyckiej, dobrze?).
Poniżej znajduje się lista możliwych znaków interpunkcyjnych w historii. Myślę,
że to pokazuje, jak to zmienia całą narrację.
Jeśli zacząłeś interesować się historią dopiero pod koniec lat osiemdziesiątych, kiedy wszyscy zaczęli mówić o izraelskiej okupacji Gazy, Zachodniego Brzegu i Wschodniej Jerozolimy, to wierzysz, że pokój na Bliskim Wschodzie wymaga od Izraela zakończenia okupacji. Możesz myśleć, że Judea i Samaria zawsze nazywały się Zachodnim Brzegiem. I pewnie myślisz, że kiedyś istniał arabski kraj o nazwie Palestyna i naród arabski, który zawsze nazywano Palestyńczykami i że są oni rdzennymi mieszkańcami tego kraju, który twoim zdaniem kiedyś istniał.
Jeśli zacząłeś
interesować się tą historią lub wierzysz, że zaczęła się ona wkrótce po wojnie
sześciodniowej w czerwcu 1967 roku, w której Izrael przejął kontrolę nad Judeą
i Samarią, Wschodnią Jerozolimą i Strefą Gazy, kiedy na arenę wszedł zwrot
"ziemia za pokój", to wierzysz, że gdyby Izrael po prostu oddał ziemie uzyskane
w tej wojnie, to na Bliskim Wschodzie zapanowałby pokój.
Być może wiesz, że nigdy nie istniało państwo arabskie o nazwie Palestyna i że
większość Arabów nigdy nie zgodziłaby się na nazywanie ich Palestyńczykami
przed połową lat 80. Z drugiej strony, mogłeś o tym wiedzieć kiedyś, a potem zapomnieć.
Jeśli myślisz, że
historia zaczęła się w 1948 roku, wraz z deklaracją niepodległości Izraela i
uznaniem go przez ONZ, to wierzysz, że ONZ stworzyła państwo Izrael, a Izrael
powstał z powodu Holokaustu. Możesz wierzyć, że pokój wymaga, aby świat arabski
po prostu zaakceptował istnienie Izraela jako państwa żydowskiego.
Postrzegasz konflikt jako konflikt Izraela z całym światem arabskim, a
dokładniej, całego świata arabskiego z Izraelem. Wiesz, że określenie
"Palestyńczycy" odnosiło się do Żydów i Arabów mieszkających w Brytyjskim
Mandacie Palestyny przed deklaracją niepodległości Izraela. Wiesz, że Jordania
powstała z ponad 70% Brytyjskiego Mandatu Palestyny i że Żydzi mieli zbudować
swój kraj na ziemi między rzeką Jordan a Morzem Śródziemnym. I wiesz, że
Arabowie podnieśli rewoltę przeciwko temu i ONZ zaproponowało podział
pozostałej części Palestyny dla Żydów i zaoferowała Arabom ponad połowę tego
terytorium dla kolejnego palestyńskiego państwa arabskiego.
I wiesz, że Arabowie to odrzucili, co oznacza, że współczesne państwo Izrael
nadal miało znajdować się między rzeką Jordan a Morzem Śródziemnym. I tak
właśnie by było, gdyby żaden z krajów arabskich i nie najechał na rodzące się
nowoczesne państwo.
Prawdopodobnie myślisz, że linie rozejmu wyznaczone w momencie zakończenia
wojny były granicami, a może jednak uznajesz fakt, że Jordania nielegalnie
zaanektowała Wschodnią Jerozolimę oraz Judeę i Samarię, zmieniając nazwę tej
ostatniej na Zachodni Brzeg i siłą wypędzając z tego terytorium wszystkich Żydów,
to znaczy tych, których nie zabili.
Podobnie, możesz wiedzieć, że Egipt okupował Strefę Gazy i siłą wygnał
wszystkich mieszkających tam Żydów. Prawdopodobnie myślisz, że rozwiązaniem są
negocjacje dotyczące spornych terytoriów, albo jeśli przyznasz, że stały się
one sporne tylko dlatego, że Arabowie odmówili zaakceptowania suwerenności
Żydów pomiędzy ich terytoriami, to może wierzysz, że rozwiązaniem jest
przyznanie się Arabów do tego, że próbowali pokonać Izrael, ponieśli porażkę, a
życie toczy się dalej, więc trzeba się z tym pogodzić!
Jeśli uważasz, że rozwiązaniem jest cofnięcie zegara czasu do sytuacji sprzed 1948, powiedzmy do 1946 lub 1947, to wtedy nie tylko przestałoby istnieć współczesne państwo Izrael, ale także niepodległe kraje wyzwolone spod władzy Związku Radzieckiego, tak samo Bangladesz, Jordania, Kuwejt, Korea Północna, Pakistan i inne, a większość obecnych suwerennych państw afrykańskich, Wyspy Bahama, Bahrajn, Barbados, Belize, Brunei, Kambodża, Dominika, Republika Dominikańska, Granada, Gujana, Jamajka i inne karaibskie państwa wyspiarskie, Indie i wiele innych, przestałyby być suwerenne, lecz powróciłyby do swojego dawnego statusu kolonialnego. Jeśli chcesz cofnąć czas dla jednego kraju, to musisz to zrobić dla wszystkich krajów. W przeciwnym razie wygląda to po prostu na czystą nienawiść do Żydów.
Jeśli myślisz, że
historia zaczęła się po I wojnie światowej, to możesz być zdezorientowany. Ale
ujmę to prosto. W 1922 roku Liga Narodów podpisała prawnie wiążące memorandum,
w którym obszaru między rzeką Jordan a Morzem Śródziemnym został uznany za
własność Żydów. Jedyną istniejącą wówczas Palestyną był Brytyjski Mandat
Palestyny, a tereny objęte tym mandatem zostały podzielone na Izrael i
Transjordanię. Palestyna w tamtym czasie była regionem geograficznym, a nie
politycznym.
Gdyby nie istniał problem z Izraelem, innymi słowy, gdyby Arabowie nie
narzekali na obecność niezależnych żydowskich sąsiadów, Jordania byłaby po
wschodniej stronie rzeki Jordan, a Izrael po zachodniej i panowałby pokój.
Jednak podczas gdy niektórzy Arabowie udają, że historia zaczęła się w 1947
roku, kiedy zaproponowano im podział, który odrzucili, inni twierdzą, że
zaczęła się od (przeklętego) listu Balfoura.
Jeśli więc chcesz się cofnąć do lat 1920-22, a nawet do 1917, roku Deklaracji
Balfoura, to prawdą jest, że nie byłoby współczesnego państwa Izrael. Ale nie
byłoby również Libanu, Jordanii, Syrii ani Iraku. Nie byłoby też wielu innych
obecnie niepodległych państw w Afryce, Azji, na Karaibach i w Ameryce
Łacińskiej. A Tybet nie byłby jeszcze okupowany przez Chiny.
Wątpię, by świat jest gotów cofnąć czas dla kogokolwiek poza państwem
żydowskim, a jak wspomniano powyżej, to jest nienawiść do Żydów. Ale sza! Nie
mów nikomu. Nie chcę denerwować ludzi, nazywając ich antysemitami, kiedy myślą,
że są po prostu antysyjonistami.
Jeśli myślisz, że
historia rozpoczęła się około roku 600 n.e., to wiesz, że Izrael, a raczej
królestwa Judei i Samarii, uległy Rzymowi, więc w tamtym czasie nie istniało
już niezależne państwo żydowskie (co oznacza, że wiesz o ich istnieniu).
Wiesz również, że w tamtym czasie nie istniał islam; Mahomet urodził się w 570
roku i najwyraźniej zaczął spisywać swoje proroctwa dopiero w wieku 40 lat.
Kiedy uciekł z Mekki do Medyny około 620 roku, ta ostatnia była wówczas
kosmopolitycznym ośrodkiem zwanym Jatrib. Cały świat w tamtym czasie był
systemem plemion. Niektóre były koczownicze, inne osiadłe, niektóre pokojowe, a
niektóre wojownicze. Plemiona żydowskie swobodnie przemieszczały się i były
szeroko osiedlone na Bliskim Wschodzie i w niektórych częściach Azji.
Wówczas na świecie państw było niewiele, żadnego w regionie, który nas
interesuje. Panowała, raczej płynność zmieniających się granic i tożsamości
królestw i imperiów w miarę zdobywania lub tracenia terytoriów.
Między 650 a 800 rokiem n.e. muzułmański podbój pochłonął większość Bliskiego
Wschodu, południowej Europy, północnej Afryki i rozszerzył się na Azję.
Jeśli więc chcesz cofnąć się do roku 600, to możesz oczyścić tą skorupkę i dać
rdzennym plemionom wszystkich tych regionów kolejną szansę do napisania swojej
historii, faworyzującej własną suwerenność, własną religijność, własne języki i
własne tradycje. Oznacza to oczywiście, że Europa znów stanie się zbiorem
plemiennych księstw i nie ma Kanady, Stanów Zjednoczonych, Australii itd., itd.
Czy jesteś gotów na powrót do tego okresu historii Bliskiego Wschodu i świata?
Niezależnie od
tego, od czego chcesz zacząć historię Bliskiego Wschodu, lub z jakiej
perspektywy chcesz spojrzeć na problem Izraela, to wiedz, że w większości
znanej historii ludzkości można znaleźć potwierdzenie, że niezależny podmiot
żydowski istniał przed niemal wszystkimi innymi państwami na świecie, a zatem
zdecydowanie nie jest on tworem ONZ, lecz starożytnym suwerennym państwem,
uznanym przez Brytyjską Wspólnotę Narodów i ONZ.
I absolutnie nigdzie nie znajdziesz niezależnego palestyńskiego podmiotu
politycznego o tej nazwie ani żadnej innej, poza współczesnym państwem
Jordania, które zdecydowanie jest tworem Brytyjskiej Ligi Narodów i ONZ.
A teraz możemy zacząć mówić o okupacji i prawie do istnienia!
Polskie tłumaczenie Alex Wieseltier
https://ozsheri.substack.com/p/so-you-want-to-talk-about-israeli