Byłem więźniem Izraelczyków

2025-01-11

"Byłem więźniem Izraelczyków, kiedy otworzyły mi się oczy na fakt, że naród palestyński był tak samo traktowany przez swoich własnych przywódców, jak przez Izrael". - Dlaczego Mosab Yousef to powiedział?
Tariq H, Quora, 2020

Palestyńczycy są jedną z najbardziej uciśnionych grup etnicznych na Bliskim Wschodzie, cierpiącą z powodu problemów politycznych i ekonomicznych — spowodowanych w przeważającej mierze przez swoich arabskich współbraci.

Palestyńczycy mieszkający w większości krajów arabskich są traktowani jak obywatele drugiej kategorii, często ograniczeni do życia w nędznych obozach dla uchodźców... a większości po prostu nie przyznaje się obywatelstwa.

Na przykład około pół miliona Palestyńczyków utrzymano w statusie uchodźcy w Syrii, od czasu ich emigracji po uzyskaniu niepodległości przez Izrael. Kolejne prawie pół miliona Palestyńczyków żyje jako uchodźcy w Libanie. Obie grupy są pozbawione praw obywatelskich, obie pozbawione są możliwości podjęcia pracy zawodowej i żadna z nich nie otrzymuje świadczeń rządowych tych krajów.

W Jordanii około dwa miliony palestyńskich mieszkańców jest zarejestrowanych jako uchodźcy, ponad 600 000 nie posiada obywatelstwa, a około 370 000 mieszka w jordańskich obozach dla uchodźców.

Faktycznie Palestyńczycy mieszkający w każdym państwie arabskim odczuwają poważne ograniczenia praw obywatelskich, niski standard życia i zmniejszone możliwości ekonomiczne, które są specyficzne dla tego regionu.

Palestyńczycy mieszkający pod władzą Autonomii Palestyńskiej (PA) i rządzonej przez Hamas Strefy Gazy nie mają lepiej — narażeni są na te same nadużycia polityczne i depresję gospodarczą, które występują w innych dyktaturach na Bliskim Wschodzie.

Ironicznie, pomimo regularnych ataków prasy na Izrael za traktowanie Palestyńczyków, najlepszym miejscem na Bliskim Wschodzie dla Araba pochodzenia palestyńskiego jest Izrael. Rzeczywiście, arabscy ​​Izraelczycy są obywatelami pierwszej klasy, którzy cieszą się szerokimi prawami obywatelskimi równymi tym w krajach zachodnich. Podobnie jak tam, arabscy ​​izraelscy Arabowie mogą w pełni korzystać z jednej z najsilniejszych gospodarek świata i najwyższych standardów życia.

To wstyd, że zachodnie media obsesyjnie skupiają się na domniemanych przestępstwach państwa żydowskiego, ignorując okrutne, niesprawiedliwe traktowanie, którego Palestyńczycy doświadczają niemal powszechnie w krajach arabskich. Tak samo, jak zachodnie media nie wykazują prawie żadnego zainteresowania imponującymi osiągnięciami ekonomicznymi i zawodowymi arabskich obywateli Izraela.

Palestyńczycy zostali pozbawieni praw lub wygnani w wielu krajach arabskich. Kraje arabskie, z wyjątkiem Jordanii, odmówiły przyznania Palestyńczykom obywatelstwa, pozbawiając ich wielu praw i przywilejów, z których korzystają obywatele. Zamiast tego są oni traktowani jak obcokrajowcy, których można wydalić według własnej woli.
Państwa arabskie przeprowadziły na przykład masowe wydalenia Palestyńczyków. Największe z nich miały miejsce po wojnie w Zatoce Perskiej w 1991 r., kiedy Kuwejt wydalił około 200 000 Palestyńczyków, bo przewodniczący OWP Jaser Arafat poparł inwazję Saddama Husajna na ich kraj.

Zarówno Jordania, jak i Liban wydaliły palestyńskich partyzantów za ich negatywne działania w różnych okresach.

Pomimo tych deportacji, nigdy nie zanotowano żadnych działań protestacyjnych w obronie tych Palestyńczyków.

W Jordanii, gdzie Palestyńczycy stanowią większość populacji, parlament jordański jest ustawiony na pozbawienie ich demokratycznych wpływów. Haszymidzcy władcy — zainstalowani przez Brytyjczyków — wymordowali również około 15 000 Palestyńczyków podczas rebelii Czarnego Września w latach 1970–1971.

Jako uzasadnienie wykluczenia Palestyńczyków z uczestnictwa w społeczeństwach arabskich, przywódcy państw arabskich nieszczerze twierdzili, że chcą, by Palestyńczycy żyjący wśród nich pewnego dnia powrócili do swoich "domów w Izraelu". I znowu nie zanotowano żadnego międzynarodowego protestu potępiającego odmowę tych krajów na osiedlenie ich palestyńskich braci.

Najprawdopodobniej najgorsze traktowanie narodu palestyńskiego ma miejsce tam, gdzie rządzą nim palestyńscy panowie — mianowicie przywódcy Autonomii Palestyńskiej w Judei i Samarii (znanej również jako Zachodni Brzeg) oraz Hamas w Strefie Gazy.

Obie rządzące grupy to dyktatury, które od 2006 r. dopuściły do nowych wyborów. Prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas jest obecnie w osiemnastym roku swojej czteroletniej kadencji. Obie dyktatury mają pełną kontrolę administracyjną i cywilną nad swoimi obywatelami, ale obie odmawiają im swobód obywatelskich, takich jak wolność słowa, wolność zgromadzeń, rządy prawa i prawo do głosowania.

Ponadto Palestyńczycy borykają się z poważnymi nierównościami ekonomicznymi. W Libanie Palestyńczycy, tacy jak 25-letnia Nirmeen Hazineh, żyją w obozach dla uchodźców przypominających slumsy, otoczonych oddzielającymi murami i drutem kolczastym. Hazineh jest absolwentką socjologii, ale nie ma zezwolenia na otworzenie praktyki w tym zawodzie.

Praktycznie Palestyńczykom mieszkającym w Libanie zabrania się wykonywania 39 zawodów, w tym medycyny, stomatologii, farmacji i prawa. Zabrania się im również posiadania własności. Wskaźnik ubóstwa wśród Palestyńczyków libańskich wynosi 93%.

Mimo to krytyka Libanu w mediach z powodu niesprawiedliwego traktowania Palestyńczyków praktycznie nie istnieje.
To samo można powiedzieć o dyktaturze Hamasu w Strefie Gazy, gdzie 65% populacji żyje poniżej granicy ubóstwa, a 60% siły roboczej jest bezrobotne.

Ten stan rzeczy nie powstrzymał Hamasu przed konfiskatą pomocy międzynarodowej przeznaczonej na poprawę życia mieszkańców Gazy. Hamas opodatkowuje również mocno zubożałą populację Gazy i wykorzystuje większość funduszy na wzbogacanie swoich przywódców i kupowanie broni dla przeprowadzania ataków terrorystycznych na Izrael.

To oczywiste, ze największymi wrogami Palestyńczyków są ich arabscy ​​bracia. Podczas gdy media, organizacje pozarządowe i politycy nieustannie domagają się od Izraela zaprzestania "okupacji", żadne z nich nigdy nie agitowało by Jordania przyznała Palestyńczykom niepodległość w latach 1948–1967, kiedy to arabscy ​​Haszemidzi okupowali to terytorium.

A gdy Jordania straciła po nieudanej inwazji na Izrael w 1967 r. władzę nad "Zachodnim Brzegiem", ten arabski kraj natychmiast anulował wszystkim mieszkającym tam Palestyńczykom jordańskie obywatelstwo, czyniąc ich ponownie bezpaństwowcami.

Wydaje się oczywiste, że prasa i antysemici nie przejmują się losem narodu palestyńskiego, chyba że mają okazję atakować przy tym Izrael. Jeśli nie ma okazji do obwinienia Żydów, nie ma ani historii, ani motywacji, ani współczucia.

Ta samo jest z dziennikarzami środków masowego przekazu, którzy nie interesują inspirujące osiągnięcia izraelskich Arabów. Nie zapierają im dech historie o dominujących w zawodach medycznych w Izraelu arabskich obywatelach Izraela lub o wskaźniku posiadania domów przez izraelskich Arabów przewyższającym wskaźnik posiadania domów przez izraelskich Żydów. Mało prawdopodobne jest, że zobaczysz informacje o arabskich obywatelach Izraela osiągających wysokie stopnie w Siłach Obronnych Izraela lub mających więcej swobód niż ich pobratymcy gdziekolwiek indziej na Bliskim Wschodzie.

Przede wszystkim, dziennikarze i ci, którzy są oddani sprawie pomocy narodowi palestyńskiemu, zrobiliby lepiej, gdyby ujawnili arabskich bonzów, którzy w przeważającej mierze są odpowiedzialni za los Palestyńczyków. W istocie, ich pierwszym celem powinni być ci najbardziej bezpośrednio odpowiedzialni — haniebni przywódcy palestyńscy.

Prawdziwe prześladowania Palestyńczyków to robota ich arabskich współbraci, nie Izraela.

To Izrael, i tylko Izrael zapewnia swoim arabskim obywatelom wolność i możliwości, o jakich Palestyńczycy żyjący pod rządami arabskich dyktatorów mogą tylko pomarzyć.

Polskie tłumaczenie Alex Wieseltier
https://www.quora.com/ 

Alex Wieseltier - Uredte tanker
Alle rettigheder forbeholdes 2019
Drevet af Webnode Cookies
Lav din egen hjemmeside gratis! Dette websted blev lavet med Webnode. Opret dit eget gratis i dag! Kom i gang