(4) „Naród Wybrany"?
(4) "NARÓD WYBRANY"?
Droga Iris,
To już czwarty odcinek tej epistoły, a jeszcze nie doszliśmy w
zasadzie do sedna problemu, a mianowicie - jak to jest z tym Żydami?
I sam nie jestem pewny, czy jestem w stanie na
to pytanie odpowiedzieć.
Bo o jakich Żydach jest tutaj mowa?
Czy mówimy o Żydach, którzy w dalszym ciągu
trzymają się kurczowo swojej religii, przestrzegają wszystkich nakazów i
zakazów, obojętnie gdzie na świecie się znajdują, lub znajdują się tam, gdzie
mogą te nakazy i zakazy swobodnie stosować?
Czy mówimy o Żydach, którzy w dalszym ciągu
wyznają judaizm, ale dostosowali go do potrzeb teraźniejszego świata, albo tak
im się to przynajmniej wydaje?
Czy mówimy o Żydach, którym się tylko wydaje, że
praktykują judaizm, ale ich wiara to więcej tradycja i na pokaz?
Czy mówimy o Żydach, którzy wiarę uprawiają od
wielkiego dzwonu i są może "jednodniowymi Żydami" w Jom Kipur?
Czy mówimy o Żydach ateistach, dla których
judaizm jest takim samym przeżytkiem jak każda inna religia?
Czy mówimy o Żydach, którzy mają
materialistyczny pogląd na świat, ale nie wykluczają istnienia "siły wyższej"
Czy mówimy o Żydach, którzy w dalszym ciągu
wierzą w ideę komunizmu i twierdzą, że tylko jej wykonanie było wadliwe?
Czy mówimy o Żydach, którzy ideę Tikkun Olam,
idee samodoskonalenia w imię Wszechmogącego, przekabacili w ideę "naprawiania
świata" jako takiego, do ekstremalnego, komunistycznego "wyrównywania"
włącznie?
Czy mówimy o Żydach, którzy lepiej czuliby się
obywatelami świata, a najlepiej nie Żydami?
Czy mówimy o Żydach, którzy solidaryzują się z
Izraelem i popierają go bez względu na to, co się tam dzieje?
Czy mówimy o Żydach, którzy krytykują Izrael i
uważają, że Izrael powinien to, czy powinien tamto w imię humanizmu i
solidarności z "uciśnionymi"?
A wracając do Polski, czy mówimy o Żydach,
którzy są w Polsce i uprawiają judaizm?
Czy o Żydach, którzy w Polsce uważają się za
Żydów, ale ich żydostwo to bardziej tradycja niż pochodzenie?
Czy też o Żydach, którzy są, lub czują się nimi
z powodu żydowskiego przodka w którymś tam pokoleniu?
Czy mówimy o Żydach, którzy głośno afiszują się
swoim żydostwem, czy o tych, którzy się tym nie chwalą albo wręcz je ukrywają?
Czy mówimy o Żydach pchających się na świecznik,
czy o tych, którzy raczej wolą pozostać w cieniu.
Czy mówimy o Żydach jako narodzie, który
pierwszy wprowadził monoteizm i utrzymał swoją odrębność narodową pomimo
rozproszenia i braku własnego państwa?
Czy mówimy o Żydach jako narodzie, który jest
nadreprezentowany we wszystkim, w nauce, kulturze, polityce, finansach i Bóg
wie, w czym jeszcze, na dobre i na złe, może z wyjątkiem morderców, bo
kanciarzy to by się też dużo znalazło?
Czy mówimy o Żydach jako narodzie, gdzie albo nie
ma mądrych, albo wszyscy są najmądrzejsi na świecie?
Czy mówimy o Żydach jako o narodzie, gdzie jest
tyle poglądów co ludzi?
Jak z tego sama widzisz, Żydzi to nie jest jakaś skonsolidowana grupa
ludzi.
Jako Żyd widzę ich wady i zalety. Ich mądrość i
głupotę. Ich chucpę i ich niepokój.
I nie wszystko u nich lubię. I obce mi jest
zachowanie i ubiór niektórych z nich.
Ale zawsze łączy ich ze mną pochodzenie,
historia i tradycja.
Czy to wyczerpuje temat? Na pewno nie!
Co z historią tego narodu? Abraham i jego pakt z
Bogiem, Izaak, Jakub-Izrael, wędrówka do Ziemi Obiecanej, Mojżesz i niewola
egipska, 12 plemion, Saul, Dawid, Salomon, niewola babilońska, Machabeusze, Rzymianie
i zburzenie Świątyni, zeloci i Masada, diaspora, 6 milionów
pomordowanych Żydów i trauma Shoah, która męczy już trzecie pokolenie...
Jak to wszystko wpływa na pojmowanie żydostwa?
Więcej pytań niż odpowiedzi.
Ale reszta należy do Ciebie...
Pozdrowienia
Alex